„Zaufana Trzecia Strona” opublikowała tekst opisujący całą sprawę dwa dni temu. Początkowo nie podawała nazwy banku, twierdząc, że sama zainteresowana instytucja, delikatnie mówiąc, stanowczo sobie tego nie życzyła. Serwis dodał, że od kiedy tylko dowiedział się od hakera o wykradzeniu danych, zaczął współpracować z rzeczonym bankiem, który później tę współpracę zerwał. Haker, który napisał do serwisu, miał mocne dowody na poparcie swoich słów. Przesłał dziennikarzom skany części danych klientów banku, które wyglądały na prawdziwe.
ZOBACZ TEŻ: Długi w firmie. Jak odzyskać dług od kontrahenta
Ofiarą padł Plus Bank
Dziś już wiadomo, że cała sprawa dotyczy Plus Banku wchodzącego w skład grupy kapitałowej należącej do Zygmunta Solorza-Żaka. Nazwy banku domyślili się internauci, później podał ją sam haker, który oświadczył, że opublikuje wszystkie posiadane przez siebie dane klientów banku, jeśli do najbliższego piątku nie otrzyma 200 tys. złotych jednorazowego okupu, bądź też 400 tys. płatnych w dziesięciu miesięcznych ratach po 40 tys. zł! „Zaproponowana cena jest bardzo niska, biorąc pod uwagę ilość danych. Jest to mniej niż 2,5 zł od każdego klienta korzystającego z bankowości elektronicznej. Jeśli bank nie zapłaci, będzie to oznaczało, że dane finansowe - dane o kwotach umów - każdego klienta są warte dla banku mniej niż owe 2,5 zł” - pisze butnie haker na jednym z forów internetowych.
Odpowiedź banku
Co na to wszystko szefostwo Plus Banku? O odniesienie się do sprawy zostało poproszone przez portal Money.pl. W krótkim oświadczeniu zapewniło, że „pieniądze klientów banku są bezpieczne”. Wcześniej jednak „Zaufana Trzecia Strona” zamieściła pismo Plus Banku, w którym przyznano, że „w pierwszym kwartale br., bank zidentyfikował próby ataków hackerskich, ale dzięki systemom bezpieczeństwa oraz działaniom służb bezpieczeństwa instytucji ataki zostały wykryte”. O wszelkich nielegalnych działaniach przestępców wiedzą tez już ponoć właściwe organa ścigania
ZOBACZ TEŻ: 156 mln dolarów – tyle zarobił w 2014 r. najlepiej opłacany prezes świata
Co z klientami?
Czy klienci Plus Banku powinni się obawiać? Zdaniem eksperta pytanego przez Money.pl bank skupi się na ich ochronie, nie tylko w zakresie wyrównania strat wynikających z kradzieży dokonanych przez hakera. - W grę wchodzi również zobowiązanie do tego, że bank weźmie na siebie przynajmniej część odpowiedzialności, jeżeli pozyskane dane osobowe posłużą oszustom np. do wyłudzenia pożyczki w firmie pożyczkowej - twierdzi ekspert.
Źródło: Money.pl, zaufanatrzeciastrona.pl