Historia banków spółdzielczych w Polsce: Stawiamy na lokalne społeczności

2013-10-07 4:00

Banki spółdzielcze opierają się na rodzimym kapitale. Swoim istnieniem dowodzą, że idea wzajemnej pomocy finansowej jest możliwa. Ich siłą jest bezpieczeństwo. Mamy gwarancję, że kiedy jutro przyjdziemy po pieniądze, to bank będzie istniał, bo był od kilkudziesięciu lat.

Banki spółdzielcze posiadają gwarancję Bankowego Funduszu Gwarancyjnego i podlegają Komisji Nadzoru Finansowego. To dwie instytucje dbające o stabilność systemu finansowego w Polsce. Stoją na straży prawidłowości wypłacalności banków, jako instytucji zaufania publicznego.

Trudne czasy zaborów

Spółdzielczość oszczędnościowo-pożyczkowa rozwijała się już w czasie zaborów. W zaborze rosyjskim jej prekursorem był filozof Edward Abramowski. Człowiek, którego idee podchwycili twórcy posierpniowej Solidarności. W zaborze pruskim podwaliny spółdzielczości bankowej tworzyli lekarz i społecznik Karol Marcinkowski, ksiądz Augustyn Szamarzewski i ksiądz Piotr Wawrzyniak. W Poznaniu powstała pierwsza polska spółdzielnia oszczędnościowo-kredytowa: Towarzystwo Pożyczkowe dla Przemysłowców miasta Poznania. W zaborze austriackim idee spółdzielcze realizował dr Franciszek Stefczyk.

Zanim powstał bank

Pierwsze spółdzielnie oszczędnościowo-pożyczkowe, prowadząc działalność oświatową, przeciwdziałały wynarodowieniu Polaków. Spółdzielczość bankowa od początku działała w różnych środowiskach, korzystali z niej zarówno zamożni przemysłowcy, jak i ceniący postęp chłopi. W zaborze austriackim funkcjonowały z powodzeniem towarzystwa zaliczkowe oraz spółki oszczędności i pożyczek. Wieś galicyjska zyskała szansę rozwoju dzięki sprawnemu przenoszeniu na tutejszy grunt przez działacza spółdzielczego Franciszka Stefczyka, idei i doświadczeń niemieckich kas F.W. Raiffeisena. Ten reformator założył jedną z pierwszych europejskich kas pożyczkowo-oszczędnościowych. We Lwowie w 1874 r. utworzono Związek Stowarzyszeń Zarobkowych i Gospodarczych.

Po I wojnie światowej

W Polsce, która odrodziła się po I wojnie światowej, spółdzielczość bankowa zmagała się z rozbiciem organizacyjnym. Aby ujednolicić zasady jej funkcjonowania, Sejm RP uchwalił w 1920 r. ustawę o spółdzielniach. Ze względu na kryzys gospodarczy trzeba było czekać ponad 10 lat, aby polska spółdzielczość doczekała się jednego związku: Związku Spółdzielni Rolniczych i Zarobkowo-Gospodarczych RP. Zjednoczenie nie było jedynym problemem. Na przeszkodzie sprawnemu działaniu stanęła bezlitosna ekonomia. Dewaluacja polskiej marki spowodowała, że znaczny kapitał spółdzielczości bankowej topniał w zastraszającym tempie. Sytuację uratowało wprowadzenie złotego. Po reformie Władysława Grabskiego straty spółdzielczości bankowej nie były już tak dramatyczne. Zaufanie Polaków do banków spółdzielczych wzrastało tak szybko, że w drugiej połowie lat 30. spółdzielnie oszczędnościowo-pożyczkowe stały się znaczącym motorem obiegu pieniądza i elementem przeciwdziałającym skutkom kryzysu.

Prawo i spółdzielczość

Kilka pierwszych lat po wojnie reaktywowano dawne spółdzielnie, jednocześnie zakładając nowe, nadal według przedwojennych standardów. W 1950 r.

wydano zarządzenie przekształcające część spółdzielni oszczędnościowo-pożyczkowych w Gminne Kasy Spółdzielcze. GKS działały w ramach Banku Rolnego. Podporządkowanie organizacyjne temu bankowi oznaczało koniec spółdzielczej samorządności. Przywróceniu spółdzielczości bankowej charakteru samorządowego służyło uchwalenie nowego statutu dla SOP w 1956 roku. Spółdzielnie mogły z własnych środków udzielać swoim członkom m.in. pożyczek. Ustawą z kwietnia 1960 r. o prawie bankowym nadano im uprawnienia do używania nazw "bank spółdzielczy" lub "bank ludowy". Przywrócenie samorządności sprawiło, że na rachunkach banków spółdzielczych i ludowych gromadzono coraz większe oszczędności, co zapewniało środki do działalności kredytowej.

Banki z gwarancjami

Ustawa Prawo bankowe z 31 stycznia 1989 przyniosła niezależność bankom spółdzielczym. Od 1992 wprowadzono konieczność zrzeszania się banków spółdzielczych samodzielnie działających. Dziś jest w Polsce ponad 500 banków spółdzielczych zrzeszonych w dwóch bankach zrzeszających tworzących jedną z największych sił finansowych w Polsce.

Józef Mitura, prezes najstarszego (150 lat) w Polsce Banku Spółdzielczego w Brodnicy: Jesteśmy potrzebni ludziom

- Już towarzystwo pożyczkowe, będące protoplastą naszego banku, działało w świadomości mieszkańców miasta jako bank polski, w przeciwieństwie do pozostałych, niemieckich. Klienci coraz bardziej cenią fakt, że nasz kapitał jest wyłącznie polski i działamy na rzecz polskiego rynku. Przetrwaliśmy dwie wojny, okupację, trudne początki kapitalizmu, radzimy sobie z ograniczeniami narzucanymi przez Unię Europejską. W ciągu ostatnich 10 lat Bank Spółdzielczy w Brodnicy z małego banku przekształcił się w dużą firmę finansową z ponad 50 placówkami, działającą w 3 województwach. Nawet ostatni kryzys gospodarczy nie zahamował naszej działalności. Świadczymy wszystkie typowe usługi bankowe, z tą różnicą, że u nas mogą znaleźć wsparcie także ludzie biedniejsi lub mniej zorientowani w możliwościach, jakie daje bank. Po prostu służymy radą i proponujemy to, co jest dla naszych klientów najlepsze. Dbamy o małe środowiska, w tym również wiejskie, o ich potrzeby i rozwój. Ograniczamy bezrobocie. Angażujemy się w akcje na rzecz lokalnej społeczności. Dowodów na to, że jesteśmy potrzebni, klienci dostarczają nam codziennie. Mam pewność, że model, który obraliśmy, będzie doceniany przez ludzi przez kolejne 100 lat.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze