Od barteru do pierwszych pieniędzy
Zanim ludzie zaczęli płacić monetami czy banknotami, handel opierał się na barterze – wymianie towaru za towar. Jednak jak zauważał amerykański ekonomista Gregory Mankiw, system ten miał poważny problem: obie strony musiały jednocześnie chcieć i mieć to, co oferowała druga. To prowadziło do trudności i ograniczało rozwój handlu.
Z czasem różne kultury zaczęły używać „pieniądza towarowego” – czegoś, co było powszechnie akceptowane i miało wartość. Były to np. muszle kauri w Afryce, sól w Europie, ziarna kakao u Majów czy bydło na stepach Azji. Jak pisał Jack Weatherford w książce The History of Money, te środki nie tylko ułatwiały handel, ale zaczęły też symbolizować bogactwo i status społeczny.
Narodziny monet – standaryzacja wartości
Pierwsze monety pojawiły się w VII wieku p.n.e. w Lidii (dzisiejsza Turcja). Wybite z elektronu – stopu złota i srebra – miały określoną wagę i stempel władcy. Jak podkreśla ekonomista Glyn Davies, była to rewolucja: po raz pierwszy wartość pieniądza była zagwarantowana przez państwo, a nie tylko przez kruszec.
Grecy, a potem Rzymianie, przejęli ten pomysł i rozwinęli systemy monetarne. Moneta zaczęła pełnić rolę polityczną – na awersie widniała podobizna cesarza lub symbol miasta, co wzmacniało władzę i budowało tożsamość. Jednak już w starożytnym Rzymie pojawił się problem psucia monety – władcy zmniejszali zawartość srebra, by móc wybijać ich więcej, co prowadziło do inflacji.
Papier i banki: pieniądz w wersji lekkiej
Papierowy pieniądz narodził się w Chinach. Już za dynastii Tang (VII–X wiek) istniały ręcznie pisane pokwitowania, ale to dynastia Song (X–XIII w.) jako pierwsza zaczęła oficjalnie drukować banknoty. Marco Polo był pod ogromnym wrażeniem tego rozwiązania, które opisał podczas swojej podróży na Daleki Wschód.
W Europie papierowe pieniądze pojawiły się znacznie później. Początkowo były to tylko zapisy bankowe – coś w rodzaju pokwitowania za złożony depozyt. Dopiero w XVII wieku w Szwecji zaczęto drukować pierwsze prawdziwe banknoty.
W XIX wieku popularny stał się tzw. „standard złota”, czyli system, w którym państwo zobowiązywało się wymieniać banknoty na złoto. Trwało to do I wojny światowej. Potem państwa porzuciły złote zabezpieczenie i przeszły na tzw. pieniądz fiducjarny – oparty na zaufaniu do państwa, nie na kruszcu.
Historia pieniądza w Polsce
Na ziemiach polskich pierwsze formy pieniądza pojawiły się wraz z chrystianizacją i utworzeniem państwa Piastów. Mieszko I sprowadzał monety z Niemiec, a Bolesław Chrobry jako pierwszy władca Polski bił własne – srebrne denary z krzyżem i imieniem władcy (jak na zdjęciu otwierającym artykuł). Były one bardziej symbolem suwerenności niż powszechnym środkiem płatniczym – większość ludzi nadal handlowała towarem.
W średniowieczu popularne były grosze praskie oraz monety litewskie, a od XV wieku – polskie złote, szelągi i talary. W czasach Zygmunta III Wazy wprowadzono złotego polskiego jako jednostkę obrachunkową. Na dużą skalę zaczęto bić monety dopiero w XVII i XVIII wieku.
Po rozbiorach Polski wprowadzano waluty okupantów – rubla, talara czy guldena. Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku wprowadzono markę polską, ale hiperinflacja zmusiła rząd do reformy. W 1924 roku premier Władysław Grabski wprowadził złotego polskiego, którego nazwę zachowaliśmy do dziś.
Po II wojnie światowej złoty przeszedł wiele zmian denominacyjnych i dewaluacji – najpoważniejszą w 1995 roku, kiedy z banknotów „skreślono” cztery zera. W XXI wieku pojawiły się pierwsze polskie banknoty z zabezpieczeniami cyfrowymi i hologramami. Polska, mimo członkostwa w Unii Europejskiej, nie przyjęła euro i nadal utrzymuje swoją narodową walutę.
Pieniądz cyfrowy i rewolucja kryptowalut
Dziś większość pieniędzy nie istnieje fizycznie. To cyfrowe zapisy w systemach bankowych – liczby na ekranie komputera. Płatności kartą, przelewy online, portfele cyfrowe – wszystko to zdominowało codzienne życie.
W 2009 roku pojawił się Bitcoin – pierwsza kryptowaluta. Jej twórca, ukrywający się pod pseudonimem Satoshi Nakamoto, zaprojektował system niezależny od państw i banków. Opiera się on na technologii blockchain – rozproszonej bazie danych, która zabezpiecza transakcje i eliminuje potrzebę zaufania do instytucji pośredniczących.
Jednocześnie coraz więcej państw pracuje nad własnymi „cyfrowymi walutami banku centralnego” (CBDC), które mają być odpowiedzią na rosnącą rolę prywatnych kryptowalut i potrzeby gospodarki cyfrowej.

Polecany artykuł: