Baltica 2 - kiedy popłynie bałtycki prąd?
Polska Grupa Energetyczna (PGE) i duńska firma Ørsted wybudują pomiędzy Ustką i Choczewem największą w Polsce morską farmę wiatrową – Baltica 2. Będzie składać się ze 107 turbin o mocy 14 MW każda, które rozmieszczone zostaną na powierzchni ok. 190 km kw. w odległości około 40 km od polskiego wybrzeża. Jak podkreśla w rozmowie z Business Insiderem, Dariusz Marzec, prezes PGE, wszystkie kluczowe, biznesowe aspekty są już uzgodnione. Są już wymagane zgody administracyjne oraz wykonawcy i zapewnione finansowanie inwestycji w postaci podpisanych umów kredytowych.
- " Mając takiego partnera jak duński Ørsted, jestem przekonany, że w pierwszym półroczu 2027 r. z farmy Baltica 2 popłynie pierwszy prąd " - mówi prezes Marzec.
Prace już trwają
Całkowity budżet projektu, obejmujący wydatki inwestycyjne w fazie rozwoju i budowy oraz koszty operacyjne w fazie budowy, szacowany jest na około 30 mld zł. Na realizację projektu PGE otrzymała ponad 6 mld zł z Banku Gospodarstwa Krajowego, z czego z funduszy KPO pochodzi 5,5 mld zł. Około 9 mld zł pochodzi od banków komercyjnych oraz instytucji takich jak Europejski Bank Inwestycyjny i Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju.
Jak mówi prezes Marzec, wszystkie umowy istotne dla realizacji tego projektu są już podpisane. - W tym roku wychodzimy z budową na morze. Rozpoczynamy ją od usunięcia głazów z obszaru przyszłej farmy. Prace w części lądowej już trwają. Na 2026 r. zaplanowano instalację fundamentów, a w pierwszym kwartale 2027 r. instalację turbin oraz ich rozruch."
Ile zapłacimy za bałtycki prąd?
Prezes PGE tłumaczy, że energia pozyskiwana z farm wiatrowych jest tańsza niż otrzymywana z węgla. Rosnące inwestycje w zielone źródła energii wypychają źródła konwencjonalne z systemu, w tym właśnie elektrownie węglowe, które tracą na znaczeniu. Paliwa kopalne po prostu się kiedyś skończą - dodaje prezes Marzec.
Energetyka odnawialna obniża koszty energii dla odbiorców końcowych, ponieważ jest produkowana praktycznie bez kosztów paliwa. Oczywiście jest pewien nakład inwestycyjny na początku, ale tutaj jest kontrakt różnicowy i w konsekwencji na koniec dnia dla odbiorcy ta energia jest znacznie tańsza od produkowanej obecnie z bloków węglowych. W tak zwanym merit order (ranking dostępnych źródeł wytwarzania, bazujący na cenie – od najniższej do najwyższej – red.) wpływa na obniżenie końcowej ceny dla klientów i całej gospodarki - wyjaśnia prezes PGE dla Business Insidera.
![Super Biznes SE Google News](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-b2RH-YnJp-Mda6_super-biznes-se-google-news-664x442-nocrop.jpg)
Polecany artykuł: