W związku ze zmianą partii rządzącej miały miejsce roszady na kierowniczych stanowiskach w wielu polskich spółkach i instytucjach publicznych. Ich szefowie „zarobią" na zwolnieniu bardzo pokaźne kwoty. Parkiet przygotował zestawienie pięciu prezesów, których odwołanie kosztować będzie bajońskie sumy. Na największe rekompensaty finansowe mogą liczyć byli szefowie spółek z kapitałem Skarbu Państwa – PKN Orlen i PGNiG. Jednak również inni prezesi nie mają powodu do narzekania.
W związku z utratą zajmowanego stanowiska Jacek Krawiec, który został odwołany przez radę nadzorczą z funkcji prezesa PKN Orlen, dostanie nawet 3,4 mln złotych. W 2014 r. suma wynagrodzenia i innych świadczeń wypłaconych na rzecz Jacka Krawca wyniosły blisko 1,7 mln złotych. Jeżeli w 2015 r. jego dochody uplasowały się na podobnym poziomie, to były prezes największej polskiej spółki pobierze 1,7–3,4 mln zł rekompensaty. Byli członkowie zarządu PKN Orlen za odwołanie z dotychczas pełnionego stanowiska mogą dostać sześcio-, a nawet dwunastokrotność pensji.
Zobacz także: Rafalska: Zachodniopomorskie wyda 14 mln zł na obsługę 500 zł na dziecko
Prawdopodobnie ponad dwukrotnie mniejsza kwota zasili portfel Mariusza Zawiszy, byłego prezesa PGNiG. Według najbardziej optymistycznego scenariusza przypadnie mu w udziale 1,4 mln zł rekompensaty związanej z zakazem konkurencji. Na niecały milion (0,9 mln zł) z tytułu zakazu konkurencji przez 6 miesięcy może liczyć Andrzej Klesyk, były prezes PZU. Być może nawet 0,6 mln zł popłynie do kieszeni Herberta Wirha, który został odwołany ze stanowiska prezesa KGHM. Plejadę kosztownych szefów zamyka były prezes GPW, Paweł Tamborski. Jednak otrzyma on „najwyżej" 0,2 mln złotych za dochowanie zakazu konkurencji.
Każdemu zwolnionemu menedżerowi spółki z udziałem Skarbu Państwa przysługuje wynagrodzenie z tytułu zakazu konkurencji. Dodatkowo niektórzy prezesi dostają odprawy. Byli szefowie PKN Orlen, PGNiG, PZU, KGHM i GPW stanowią znakomity przykład tego, że zwolnieniu w spółce z państwowym kapitałem może się opłacać.
Źródła: parkiet.com, wnp.pl