Na pierwszym miejscu rankingu 100 najbogatszych Polaków tygodnika „Wprost" znalazły się już kolejny rok z rzędu dzieci zmarłego w lipcu 2015 r. Jana Kulczyka. Dominika i Sebastian zostali ujęci w zestawieniu razem, ponieważ ojciec podzielił między nich swój majątek tak, że wspólnie mogą wszystko, a osobno bardzo niewiele. Są współwłaścicielami wszystkich odziedziczonych akcji, spółek, nieruchomości oraz wszystkich innych inwestycji. Jan Kulczyk dołączył do swojego testamentu również specjalną instrukcję, regulującą sposób postępowania w sytuacjach kryzysowych. Zastosował ten zabieg, aby zagwarantować trwałość rodzinnego majątku i wymusić na dzieciach jednomyślność w podejmowaniu decyzji.
Sprawdź także: Bogaci i młodzi. Oto najzamożniejsi Polacy przed 40 [GALERIA]
Sebastian już kilka lat temu przejął zarządzanie międzynarodową grupą Kulczyk Investment, natomiast Dominika zasiada w jej radzie nadzorczej. Poza tym Jan Kulczyk powierzył córce również misję stworzenia i prowadzenia rodzinnej fundacji. Jak podaje „Wprost", w okresie dwóch lat od śmierci ojca, rodzeństwo przebudowało bez rozgłosu portfel spółek, wchodzących w skład Kulczyk Investments. Obecnie ich głównym wyzwaniem jest mądre zainwestowanie ogromnych pieniędzy ze sprzedaży pakietu akcji giganta z branży piwnej – firmy SAB Miller.
Czytaj też: Pensje nadal rosną? W kwietniu Polacy zarabiali średnio 4489,1 złotych
15,5 mld zł to fortuna, którą przeciętnemu Kowalskiemu trudno jest sobie nawet wyobrazić. Jak wynika z opublikowanych tydzień temu danych Głównego Urzędu Statystycznego, średnie miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w maju 2017 r. wyniosło w Polsce 4389,04 zł brutto. Oznacza to, że osoba posiadająca takie zarobki, musiałaby pracować blisko 300 tys. lat, aby zgromadzić obecny majątek Kulczyków.
Źródło: „Wprost", GUS