węgiel

i

Autor: East News

Ile węgla dla polskiej gospodarki będzie z polskich kopalń?

2019-05-14 17:28

Polskie górnictwo węgla kamiennego nie jest w stanie pokryć zapotrzebowania na to paliwo. To wiadomo. Gdyby było, nie byłoby potrzeby jego importowania. Z dyskusji prowadzonych podczas XI Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach wynika mało optymistyczny wniosek: bez inwestycji, trudno będzie znacząco zwiększyć produkcję.

Przedstawione dane są jednoznaczne. Różnica między wydobyciem a zapotrzebowaniem dla Polski to 11 proc. Przeliczywszy to na liczby bezwzględne wychodzi, że, dla zaspokojenia potrzeb trzeba albo o 11 proc. zwiększyć wydobycie, albo też pozyskać węgiel ze źródeł zewnętrznych. Na pożegnanie z węglem, wbrew oczekiwaniom aktywistów Greenpeace, w Polsce jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie, ale... – Problem jest taki, czy w kolejnych latach będziemy bazować na rodzimym węglu, czy też na surowcu pochodzącym głównie z importu – wskazywał Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej. Wiceminister energetyki Grzegorz Tobiszowski nie ukrywał, że węgiel nie będzie dominującym w krajowej energetyce, ale ją stabilizującym. Ilościowo, w milionach ton, jego udział będzie zbliżony do dzisiejszego. Jednak parytet w tzw. miksie energetycznym będzie malał, bo więcej energii będzie wytwarzanej z innych źródeł.

Nie ma się jednak co spodziewać, że wydobycie w polskich kopalniach zostanie tak zwiększone, że import stanie się zbyteczny. Jastrzębska Spółka Węglowa w 2018 r. wyfedrowała nieco ponad 15 mln t węgla, ale 80 proc. to węgiel typu hard, używany do wyrobu koksu, bez którego nie ma dziś hutnictwa. Do 2030 r. JSW prognozuje, że osiągnie wydobycie na poziomie 18 mln t.; w tym 3-4 mln t węgla energetycznego. Główny producent tego sortymentu, czyli Polska Grupa Górnicza zamierza wypuszczać na rynek rocznie circa 30 mln t. Jak jednak zaznaczył wiceprezes Andrzej Paniczek możliwa jest „drobna korekta wydobycia w dół”. Lubelski Węgiel Bogdanka do 2025 r. wydobywać będzie rocznie maksymalnie 9 mln t. Prezes Artur Wasil przypomniał, że maksymalnie wydobycie może w jego kopalni sięgnąć, w dłuższym czasie, do 11 mln t, ale taki wariant dopiero „jest analizowany”.

Żeby polskie kopalnie zwiększyły wydobycie trzeba inwestycji w nowe ściany i nowej kopalni/nowych kopalń. Parę projektów jest zaawansowanych w realizacji, ale nikt jeszcze z inwestorów nie przystąpił do fizycznej budowy kopalni. Tymczasem ceny węgla kamiennego na rynkach światowych od X 2018 do V 2019 r. spadły o 60 proc. Koszty wydobycia w głębokich polskich kopalniach są coraz wyższe i trudno im konkurować z towarem oferowanym przez zagraniczne kopalnie odkrywkowe. W Polsce choć poprawiono wydajność pracy, to jest ona nadal niższa niż u wiodących producentów. U nas na pracownika zatrudnionego w górnictwie wypada ok. 2,3 t wydobytego w ciągu godziny węgla, a u liderów – aż 9 t. I co jest również niepokojące: w dobie unijnej polityki dekarbonizacyjnej praktycznie niemożliwe jest pozyskanie kredytów na inwestycje w branży od europejskich instytucji bankowych. Kredytują one górnictwo, ale w... Indiach. A pomyśleć, że w 2015 r. mieliśmy w Polsce nadprodukcję węgla energetycznego. 10 mln ton.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze