Paweł Borys, prezes PFR

i

Autor: MARCIN GADOMSKI/SUPER EXPRESS Paweł Borys, prezes PFR

Kiedy skończy się drożyzna w Polsce? Prezes PFR nie ma dobrych wieści

2021-11-04 10:20

Inflacja rozgrzana do czerwoności. Skutkiem tego jest galopująca drożyzna w sklepach i podwyższenie rat kredytów. Prezes NBP nie ma złudzeń i mówi wprost: w styczniu 2022 inflacja może dojść do 7 proc. Sprawę na Twitterze skomentował prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, podając receptę na nadciągające wielkie gospodarcze zło.

Inflacja w Polsce szaleje. Na wczorajszej konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński powiedział jasno: - Inflacja w styczniu 2022 może przekroczyć 7 proc. Później będzie spadać. My zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by w średnim okresie inflacja osiągnęła poziom 2,5 proc. Ale na cenę ropy, gazu, prądu, nie będziemy mieć żadnego wpływu. Szef polskiego banku centralnego powiedział również, że w przyszłym roku inflacja może utrzymywać się na poziomie 5 proc. A dopiero w 2023 roku może oscylować w granicach bezpiecznego celu inflacyjnego, czyli na poziomie 2-3 proc. Skutkiem inflacyjnych zawirowań jest podniesienie przez Radę Polityki Pieniężnej sto procentowych, co w praktyce oznacza podniesienie rat kredytów. Szef Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys ma lek na całe zło. Swoją receptą podzielił się na Twitterze, pisząc: "Trwałe obniżenie inflacji w okolice celu to min 2-3 lata i wymaga zmiany policy mix tj. także zacieśnienia fiskalnego i umocnienia waluty oraz wzrostu inwestycji vs konsumpcja. Przy dobrej kondycji gospodarki walka z inflacją nie musi mieć negatywnych skutków dla zatrudnienia.

Pod koniec października Główny Urząd Statystyczny podał w szacunku flash, że inflacja CPI w październiku wyniosła 6,8 proc. rok do roku. To o wiele więcej niż zakładano.

Sonda
Czy ceny paliw są ciężkie do zniesienia?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze