Kryzys węglowy w Polsce. Inspekcja Handlowa bada rynek
Jak powiedziała PAP Rzecznik Prasowa Małgorzata Cieloch, w ramach postępowania wyjaśniającego analizujemy praktyki importerów, dystrybutorów i pośredników w sprzedaży, w tym właścicieli składów węgla. "Działania na terenie całego kraju prowadzimy przy wsparciu Wojewódzkich Inspektoratów Inspekcji Handlowej już od lipca" - zaznaczyła.
"Obecna sytuacja na rynku węgla spowodowana jest nadzwyczajnymi okolicznościami gospodarczymi. Musimy dokładnie zbadać mechanizmy funkcjonujące na rynku węgla także, aby uzyskać pewność, że nie występują na nim praktyki ograniczające konkurencję" - podkreśliła.
Prezes UOKiK o celu postępowania
Przypomniała, że już w lipcu prezes UOKiK Tomasz Chróstny poinformował, że celem zleconego przez niego postępowania wyjaśniającego jest zbadanie zasad dystrybucji surowca i sprawdzenie, czy przy sprzedaży może dochodzić do praktyk ograniczających konkurencję.
Jak zaznaczył wówczas, ceny produktów w gospodarce wolnorynkowej są kształtowane w ramach swobody prowadzenia działalności gospodarczej bezpośrednio przez przedsiębiorców. Zwrócił uwagę, że jeśli są one wynikiem nadużywania pozycji dominującej przez największych graczy na danym rynku lub niedozwolonego prawem porozumienia przedsiębiorców, tj. podziału rynku czy zmowy cenowej dochodzi do interwencji prezesa UOKiK.
"W takich sytuacjach organ w dalszym ciągu nie ustala poziomu cen, a oddziaływać na nie może jedynie pośrednio, tj. poprzez wyeliminowanie niedozwolonych prawem praktyk i zwiększenie konkurencyjności na danym rynku. W naszym postępowaniu chcemy zweryfikować, czy takie praktyki nie występują właśnie na rynku węgla" - wyjaśnił szef UOKiK.
Kryzys węglowy. Za nieprawidłowości grożą kary
Dodał, że postępowanie wyjaśniające prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko określonym podmiotom.
Jak podkreśliła Cieloch, jeśli analiza wykaże, że na rynku węgla może dochodzić do praktyk ograniczających konkurencję, wówczas Prezes UOKiK może postawić zarzuty konkretnym przedsiębiorcom. "Za nadużywanie pozycji dominującej lub stosowanie praktyk ograniczających konkurencję grozi kara finansowa do 10 proc. rocznego obrotu" - przypomniała.