Jak nie dać się oszukać na wyprzedaży

Przez cały styczeń sklepy wabią sezonowymi obniżkami. Wyprzedaże cieszą się coraz większym powodzeniem, bo Polacy wciąż przy wyborze zakupów kierują się przede wszystkim ceną produktu. Najbardziej ceny spadają pod koniec miesiąca. Niestety wtedy już wszystko jest przebrane i trudno dostać upatrzony produkt. W styczniu tanieje dosłownie wszystko - ubrania, buty, sprzęt elektroniczny oraz AGD, płyty i książki, a nawet żywność. Sklepy przeżywają wtedy prawdziwe oblężenie klientów, spragnionych okazji. Łatwo więc poddać się zakupowej gorączce i skusić się na coś, co tak naprawdę wcale nie jest nam potrzebne. Co zrobić, żeby kupować z głową i nie wyjść ze sklepu z toną niepotrzebnych przedmiotów?

Prześwietl promocje

Przemyśl co chcesz kupić, co jest niezbędne, a bez czego możesz się obyć. Pamiętaj, żeby przed pójściem na zakupy przygotować sobie listę sprawunków. Jeśli będziesz się jej trzymać, to nie wydasz pieniędzy na coś, czego wcale nie potrzebujesz, ale co jest po promocyjnej cenie.

Koniecznie porównuj oferty różnych sklepów. Sprzedawcy chcą nas przyciągnąć, więc prześcigają się w propozycjach. Nie zawsze jednak promocja jest tak korzystna, jak to obiecują kolorowe gazetki i napisy na wystawie. Może okazać się, że w innym sklepie przeceniony płaszcz będzie dużo tańszy w regularnej cenie. Uważaj też na dołączane do produktów gratisy. Zdarza się, że faktycznie podnoszą one wartość produktu albo musimy za nie dopłacić przy kasie.

Tańsze nie znaczy gorsze

Sklepy zazwyczaj przeceniają towary, żeby zrobić miejsce dla nowych kolekcji. To, że coś kosztuje mniej niż wcześniej nie musi być wcale uszkodzone. Produkty wyprzedawane sezonowo nie mogą mieć wad. Jeśli mają to przed zakupem powinien o nich poinformować sprzedawca. Podobnie jak w przypadku nieprzecenionych produktów. Pamiętaj, że przy kasie obowiązuje cena z metki. Nawet jeśli okaże się, że dana rzecz kosztuje więcej masz prawo wykłócać się o tę właściwą.

Bierz ze sobą paragony

Nawet towar przeceniony można zwrócić albo wymienić. Jednak podstawą wszelkich roszczeń jest paragon, dlatego nie zapomnij go zabrać ze sobą. Najlepiej wszystkie kwity schowaj w jednym miejscu. Oszczędzi ci to poszukiwań, jeśli nagle będą ci potrzebne. A przydają się dość często. Dlaczego? Bo bez nich nic nie załatwisz. Nie oddasz towaru, nawet jeśli okaże się uszkodzony. O paragony masz prawo prosić wszędzie - w hipermarketach, dużych sieciach handlowych, niewielkich osiedlowych sklepikach i na bazarze. Sprzedawca nie może ci ich odmówić.

Masz prawo do reklamacji

Niestety nie możesz oddać produktów do sklepu, jeśli stwierdzisz, że przestały ci się podobać. Dlatego decydując się zakup przemyśl to dokładnie. Sprzedawca nie ma obowiązku przyjęcia nieuszkodzonego towaru. To czy to zrobi zależy tylko od jego dobrej woli. To dotyczy nie tylko przecenionych towarów, ale i tych w regularnej cenie.

Masz za to prawo do reklamacji. Za towar odpowiada zarówno sprzedawca, jak i gwarant. Jeśli reklamujesz zakup w sklepie, zrób to na piśmie. Sprzedawcy mają dwa tygodnie, żeby na nie odpowiedzieć. Jeśli sklep nie odpowie w tym terminie, to możesz uznać reklamację za przyjętą. Klient ma 2 miesiące, od stwierdzenia niezgodności towaru z umową, na ubieganie się o naprawę wymianę, ewentualnie na zwrócenie wadliwego artykułu. Towar jest niezgodny z umową, jeśli nie posiada cech w niej zawartych, czyli jest wadliwy albo zepsuty. Pamiętaj jednak, że wada zauważalna w chwili zakupu nie upoważnia do reklamacji. Jeśli wadliwy produkt jest na gwarancji to warunki reklamacji znajdują się w karcie gwarancyjnej. Zazwyczaj za naprawę albo wymianę odpowiada wtedy autoryzowany serwis techniczny. Kiedy możesz oddać uszkodzony towar? Kiedy naprawa albo wymiana są niemożliwe albo będą zbyt dużo kosztowały.

Jeżeli masz problemy z reklamacją albo zwrotem wadliwego produktu, zgłoś po pomoc do powiatowego lub miejskiego rzecznika praw konsumentów. Ich adresy i numery telefonu dostępne są na stronie internetowej UOKiK.