Sprawdzone sposoby na tanie kupowanie

i

Autor: Shutterstock

Budżet domowy

Jak oszczędzać na zakupach spożywczych? Sprawdzone sposoby na tanie kupowanie

Oszczędzanie na jedzeniu jest już dzisiaj konieczne. Po opłaceniu czynszu i innych świadczeń, większości ludzi w Polsce zostaje już bardzo niewiele pieniędzy, za które przez cały miesiąc muszą robić zakupy spożywcze. W tej sytuacji łatwo o zmianę nawyków żywieniowych na mniej zdrowe. To błąd, który zemści się kosztami za leczenie. Sprawdź, jak kupować sprytnie by mieć więcej pełnowartościowego jedzenia.

Spis treści

  1. Rób zakupy rzadziej, ale lepiej
  2. Kupuj dopiero po wyczerpaniu zapasów
  3. Kupuj według marszruty
  4. Na zakupy idź zawsze z pełnym żołądkiem
  5. Trzymaj się z dala od gotowych dań
  6. Orientacja w cenach to podstawa 
  7. Kupuj z umiarem
  8. Mierzmy siły na zamiary
  9. Zakupy zgodne z jadłospisem
  10. Przetwarzaj produkty spożywcze bez strat
  11. Niższa cena bez opakowania
  12. Miej nosa do promocji
  13. Szukaj tańszych zamienników, bo taniej nie znaczy gorzej
  14. Umowa z dzieckiem przed wyjściem na zakupy
  15. Mniej mięsa, więcej zdrowia
  16. Wystarczy jedno pełnowartościowe danie

Nie ma co dowodzić, że dzięki oszczędzaniu na zakupach spożywczych będzie nas stać na przysmaki i przyjemności znane z czasów, gdy słowo „inflacja” nie budziło strachu. Tak nie będzie. Za to możemy jeść zdrowo i z przyjemnością, a jednak taniej. Dzięki oszczędzaniu podczas kupowania.

Aby na jedzenie wydawać mniej, musimy wrócić do zasad, którymi kierowały się kiedyś najlepsze gospodynie: do planowania, niewyrzucania, przetwarzania resztek i kontrolowania cen.

Rób zakupy rzadziej, ale lepiej

Zakupy spożywcze są podstawą, i bez nich nie da się przeżyć trudnych czasów. Oszczędzanie wielu rodzin polega dzisiaj na pozbawianiu się przyjemności, które kiedyś składały się na radość ich życia. Chodzi tu o wypady do restauracji, zamawianie jedzenia do domu, kupowanie droższych smakołyków czy sprawianie sobie kulinarnych uciech przyrządzanych z nietanich składników. Tę smutną konieczność niektórzy znoszą łatwo, innym jest ciężej. Warto jednak zmienić sposób myślenia. Nie musimy rezygnować z dobrej jakości czekolady, krewetek, czy drogich owoców. Po prostu możemy kupować jej rzadziej, korzystając z okazji zakupowych. 

Kupuj dopiero po wyczerpaniu zapasów

Przed zakupami warto zrobić mały remanent w lodówce, zamrażarce i spiżarce. Najpierw zużyj to co już posiadasz, potem rób zakupy. Domowe sprawunki powinny uzupełniać naszą spiżarnię, a nie dublować produktów, które już mamy. Nim się wyda każdą złotówkę, warto się zastanowić, czy ten zakup jest konieczny. Może okazać się, że nie musisz kupować dżemów, kaszy, bułki tartej, pomidorów w puszkach, włoszczyzny, ale i chleba, który kiedyś został zamrożony.

Pamiętaj, że większość produktów, na których jest napisane „najlepiej spożyć przed (tu data)” pozostaje przydatnymi do jedzenia jeszcze długo. Wyrzuć te, które są „ważne do”.

Kupuj według marszruty

Nauczmy się wędrować po mieście, kupując różne rzeczy w miejscach, gdzie są najtańsze. Ceny takich samych warzyw i owoców na dwóch różnych miejskich bazarkach są różne. Czas zacząć zakupy „kompletować”, chodząc od sklepu do sklepu. W jednym kupić chleb i masło, w innym cukier i mąkę, w jeszcze innym tańszą niż gdziekolwiek herbatę. Wypiszmy wszystkie zakupy, z których nie da się zrezygnować (np. masło, chleb, mąka, cukier, herbata, kawa, ser itp.). Następnie po kolei sprawdźmy, w których sklepach kupimy je najtaniej. Jeśli np. mąka jest najtańsza w supermarkecie a ser w sklepie z nabiałem, zróbmy zakupy nawet w kilku sklepach. Wykorzystajmy tę możliwość. 

Zobacz: Masło jest coraz droższe? Sprawdź, jak zrobić świeże masło w domu

Na zakupy idź zawsze z pełnym żołądkiem

Temu, kto jest głody wydaje się, że zje dużo różnych rzeczy, i dopiero wtedy zaspokoi głód. Tymczasem wcale nie zjada potem więcej niż zwykle. Np. jeśli kupujący ma ochotę na pączki i nie jest głody, kupi jednego, a z pustym żołądkiem aż trzy. Podobno ludzie głodni nie słuchają rozsądku. Wrzucają do koszyka produkty niepotrzebne i w nadmiarze. Wiele rzeczy wręcz przemawia do nich aby ich spróbować. W koszyku lądują więc różne słodycze, gotowe sałatki itp. Potem większość z tych zakupów okazuje się chybiona. Zwiększa rachunek, a nie spełnia oczekiwań.

Trzymaj się z dala od gotowych dań

Gotowe kopytka, kotlety do odgrzania, pokrojony i zapakowany w folię ser, czy  sałatka, są droższe, niż gdybyśmy zrobili je, czy tylko pokroili, sami. To prawda, że ułatwiają życie, skracając czas przygotowania posiłku. Można jednak raz w miesiącu przeznaczyć trochę czasu na przygotowanie samodzielne kopytek, klusek śląskich, czy pierogów. Gotowe po prostu zamrozić. Będą jak znalazł, gdy zabraknie nam czasu.

Zamiast twarożku śniadaniowego w plastikowym opakowaniu, kup biały ser i naturalny jogurt, możemy zapomnieć o wilgotnym twarożku pakowanym w plastik i aluminium. Po rozdrobnieniu sera i zmieszaniu go z jogurtem uzyskuje się przysmak smaczniejszy od przetworzonego, a przede wszystkim za ułamek ceny gotowego.

Sprawdź także przepis: Jak zrobić domowy twaróg ze zsiadłego mleka lub kefiru

Orientacja w cenach to podstawa 

Aby przestać nabierać się na rozmaite „promocje”, a także na oszukańcze promocje, trzeba sprawdzać ceny w różnych sklepach, wiedzieć co obecnie ile kosztuje i o ile ostatnio zdrożało. To wiedza niezbędna, żeby móc kupować w tzw. dobrych cenach. Ktoś, kto nie zna np. ceny masła, może kupić je w delikatesach, wybierając najtańsze w poczuciu, że oszczędza. Tymczasem w hipermarkecie lub niewielkim sklepie najniższa cena masła z delikatesów jest tą najwyższą – w ten sposób kilka złotych wyrzucamy w błoto. 

Kupuj z umiarem

Zwykle kupujemy za dużo warzyw, które więdną, zbyt wiele małych jogurtów o krótkiej przydatności do spożycia, wciąż jeszcze o wiele za dużo pieczywa, mięsa, wędlin, białego i żółtego sera na wagę oraz mrożonek. Zróbmy listę produktów, które wyrzucamy i porównajmy wydatki. Kupujmy tyle, ile zdołamy zużyć. Zapasy można robić z produktów suchych np. makarony, kasze i ryże, lub z długim terminem przydatności, np. puszki z warzywami lub przetworami mięsnymi 

Zobacz także: Jak zrobić domowy serek topiony na kanapki

Mierzmy siły na zamiary

Nie planujmy robienia potraw wymagających czasu i zaangażowania, jeżeli mamy przed sobą wyjątkowo wypełniony grafik. Jeśli optymistycznie założymy, że w międzyczasie uda się nam szybko przyrządzić coś, co zwykle zabiera sporo czasu, najprawdopodobniej nie będziemy mieli ani chwili na realizację tego planu. Przez to nietrwałe składniki dania pójdą na straty. Chyba, że będziemy mieli chwilę, aby je przygotować (np. umyć włoszczyznę), zapakować i zamrozić.

Zakupy zgodne z jadłospisem

Skończmy z kupowaniem, „żeby było z czego zrobić obiad”. Przed zakupami warto zastanowić się, co chcemy jeść i zrobić najpierw jadłospis, a potem sporządzić listę zakupów. Wkładajmy do koszyka tylko to, co jest potrzebne aby zrealizować jadłospis: kupujmy według przemyślanej listy. Jeśli zaplanujemy zupę cebulową, kupowanie całej włoszczyzny będzie zbędne. Mając na liście ziemniaki na placki ziemniaczane, nie wydawajmy pieniędzy na mięso, którego nie zużyjemy. Dzięki liście zakupowej kupimy wszystko, co jest potrzebne, o niczym nie zapominając.

Lepiej wykorzystamy kupione produkty, planując potrawy na najwyżej dwa-trzy dni do przodu, maksymalnie na tydzień. Pozwoli to uniknąć kupowania więcej niż to konieczne.

Przetwarzaj produkty spożywcze bez strat

Nie wyrzucajmy jadalnych pozostałości, tylko zróbmy z nich coś do jedzenia. Jeśli nie znamy odpowiednich sztuczek na wykorzystanie resztek, skorzystajmy z Internetu, gdzie swoimi sprytnymi pomysłami dzielą się doświadczone gospodynie domowe i wybitni kucharze. Niedojedzone potrawy zamrażajmy na potem.

Na kulinarnym portalu Beszamel.pl znajdziecie mnóstwo przepisów na dania w stylu zero-waste, przy czym nie są to przysłowiowe zupy na gwoździu, ale smaczne wartościowe potrawy, robione z tego, co zostanie nam w lodówce albo z najtańszych produktów i warzyw. Kupujmy produkty najtańsze (np. wątróbkę, żołądki, makrelę, ziemniaki, cebulę) po wcześniejszym wyszukaniu przepisów na ich bazie.

Niższa cena bez opakowania

Chcąc postępować w zgodzie z ekologią, kupujmy jak najmniej jedzenia, które jest opakowane, a więc ser na wagę, a nie w folii, pomidory luzem, nie droższe w plastikowym pojemniku, nieopakowany chleb itp. Co ważne, produkty opakowane szybciej się psują! Jabłka w folii na tackach, mieszanki sałat w pojemnikach, słodycze owijane w folię umieszczane w torebce i pudełku – takie rzeczy omijajmy z daleka. Kupując warzywa na wagę korzystajmy z własnych siatek. Oszczędniej i lepiej dla zdrowia jest mieć przy sobie słoik na kapustę kiszoną, ogórki kiszone śledzie, itp. niż kupować je w torebce (która może pęknąć).

Miej nosa do promocji

Prawdopodobnie najtaniej kupimy różne potrzebne produkty, korzystając z promocji ogłaszanych w sklepowych gazetkach. Pamiętajmy jednak, że są to promocje według cen danego sklepu. W innym sklepie zwyczajna cena np. śmietany czy mleka może być niższa od tej z gazetki.

Szukaj tańszych zamienników, bo taniej nie znaczy gorzej

Robiąc zakupy szukajmy tańszych zamienników. Tańsze od dawna nie oznacza gorszego. Duże sieci marketów podpisują umowy, dzięki którym pod ich szyldem sprzedawane są produkty dobrych firm w znacznie niższych cenach, ale w opakowaniach XXL. Wbrew pozorom to opłaca się wszystkim. Nam, bo kupujemy taniej. Producentom, bo szybciej sprzedali towar i nie muszą go magazynować. Sklepom, bo szybka rotacja sprzedaży to większe zyski. Nie omijajmy zatem takich okazji. Mając do wyboru kilka różnych warzyw w puszkach, możemy być pewni, że jeśli zdecydujemy się na tę najtańszą, nie będzie ustępować najdroższej.

Umowa z dzieckiem przed wyjściem na zakupy

Dzieci traktują zakupy jak wizytę w lunaparku. Chcą więc spróbować w sklepie wszystkich atrakcji: słodyczy, chipsów i napojów, które zwabią je kolorowymi opakowaniami. Chcą, żeby dorosły kupił im dużo, niezdrowo, często bez sensu. Kupujemy im drobne, bardzo kolorowe, niezdrowe i pozbawione wartości odżywczych produkty. W sumie za gumy, żelki, lizaki, batoniki, chrupki itp. płacimy sporo, a radość, jaką dzięki nim odczuwają dzieci jest chwilowa i nie przystaje do ceny. Gdybyśmy podliczyli pieniądze wydane miesięcznie na słodkie drobiazgi dla dzieci, wyszłaby nam naprawdę niemała suma. Przed pójściem do sklepu umówmy się z dzieckiem, co kupimy. Zaangażujmy dziecko w zakupy. Niech to będzie dla niego nauka i zabawa. Zaprośmy do sporządzania wspólnego jadłospisu i tworzenia listy zakupów. Psychologowie dowodzą, że dziecko, które samodzielnie wybrało w sklepie jabłko na pewno go zje. 

Mniej mięsa, więcej zdrowia

Lekarze i dietetycy alarmują, jedzmy mniej czerwonego mięsa. Wołowina i wieprzowina są niezwykle wartościowe, ale w nadmiarze obciążają nasz układ krwionośny, pokarmowy i wydalniczy. Dla naszego zdrowia wystarczy jeść mięso dwa lub trzy razy w tygodniu. Za to pełnowartościowe, z wolnego wybiegu, z rzetelnej hodowli bez antybiotyków. Mniej, ale lepiej. Resztę zapotrzebowania na białko powinno zostać pokryte białkiem pochodzenia roślinnego np. z nasion roślin strączkowych. 

Jedzenie mięsa jest także nieekologiczne, ponieważ hodowla zwierząt pochłania mnóstwo wody – nieporównanie więcej niż uprawa roślin. Np. wyprodukowanie 1 kg wołowiny oznacza zużycie 15400 l wody, a 1 kg pomidorów 240 l.

Istotna jest tu także cena. Koszyk wegetarianina, powiedzmy zakupy na dwa dni, jest tańszy od koszyka mięsożercy o ponad 1/4. Wegetarianie jedzą też mniej, ponieważ energia, którą ich organizm wytwarza z produktów wyłącznie roślinnych nie jest tracona na pozbywanie się toksyn, dostających się do krwi i tkanek np. z konserwowaną wędliną. W kuchni wegetarian prawie nie ma odpadków: wiedzą jak wykorzystać nawet liście rzodkiewki i kalarepy, czy natkę marchwi, z której można zrobić pesto.

Sprawdź: Jak zrobić pyszne pesto z naci rzodkiewki

Wystarczy jedno pełnowartościowe danie

Przejdźmy na obiady jednodaniowe, a najlepiej tzw. jednogarnkowe z dużą ilością różnych warzyw. Raz niech to będzie sycąca zupa z mięsną wkładką, innym razem obfita zapiekanka, a do niej chrupiąca surówka. Tradycja polskich obiadów trzydaniowych z deserem na zakończenie narodziła się w pracowniczych stołówkach i nie przystaje do dzisiejszego trybu życia, w którym zmagamy się z nieustannym brakiem czasu. Obiad trzydaniowy warto zaplanować w weekend, pamiętając, że pierwsze danie powinno być wstępem do dania głównego, a deser miłym zakończeniem posiłku. Zaś cały posiłek powinien być na tyle sycący, by nic nie zostawało na później. No chyba, że zaplanujecie upieczenie ogromnej pieczeni, bo to by nadwyżki zamrozić. Ale to już zupełnie inna historia. 

Pieniądze to nie wszystko - Janusz Steinhoff
Sonda
Czy planujesz zakupy spożywcze z wyprzedzeniem?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze