Choć dokonań naukowych Watsona nikt nie podważa, świat oburzyły jego rasistowskie wypowiedzi z 2007 r. Naukowiec otwarcie oświadczył, iż uważa, że mieszkańcy Afryki są mniej inteligentni niż biali. Później wycofywał się ze swych słów i przepraszał za nie, oświadczając, że nie wie, jak mógł palnąć coś takiego.
ZOBACZ TEŻ: Wstydliwe początki bankomatu
Było jednak za późno. Naukowcy odwrócili się od niego – Watsona przestano zapraszać za wykłady, stracił też stanowisko dyrektora CSHL, bardzo prestiżowej instytucji naukowej. Jak nietrudno się domyślić, tym samym popadł w tarapaty finansowe. W końcu postanowił wystawić na aukcję swój medal z 1962 r., przyznając, że chodzi nie tylko o wzbogacenie się, ale też odkupienie swoich win, by świat znów spojrzał nań przychylniejszym okiem.
Szlachetny gest Rosjanina
Medal kupił za zawrotna kwotę, w przeliczeniu, 17,4 mln zł rosyjski miliarder Uliszer Usmanow. Wkrótce po zakupie zwrócił medal nobliście. Dlaczego? Powiedział, że nie wyobraża sobie, by móc odebrać taką nagrodę wielkiemu naukowcowi.
ZOBACZ TEŻ: „Pieniądze nie śmierdzą” - mawiał Wespazjan. Ale czy wiecie, dlaczego?
Usmanowowi nie spodobał się jednak cel, na który chciał przeznaczyć pieniądze Watson, który postanowił kupić sobie jedno z dzieł swego ulubionego malarza, a tylko część przeznaczyć na dotacje dla różnych instytucji naukowych. Usmanow uważał zaś, że cała kwota powinna pójść na badania. Kiedy obaj panowie spotkali się w Petersburgu, Watson przystał na warunki miliardera.
Źródło: wyborcza.pl, rp.pl, newsday.com