Jak stać się inwestorem, mając w kieszeni 100 złotych

2009-12-14 1:15

Radzi Michał Paszkowski, z-ca dyrektora marketingu PKO TFI

Kiedy składamy nasze oszczędności na lokacie w banku, w rzeczywistości pozwalamy, by pracowały na korzyść kogoś innego. Bank przyjmując bowiem nasze środki, zarabia na nich inwestując je. Nam wypłaca jedynie skromny procent. Dlaczego decydujemy się na takie rozwiązanie? Często robimy tak, będąc przekonanym, że nasze oszczędności są zbyt małe, by można było je zainwestować. Rzeczywiście kupno nieruchomości, założenie własnej firmy czy kupowanie udziałów w różnych przedsięwzięciach wymaga dużych nakładów finansowych, na które stać najbogatszych. Czy jeśli nie dysponujemy dużym kapitałem, jesteśmy zdani jedynie na lokaty bankowe? Oczywiście nie. Między innymi z myślą o milionach ludzi, którzy dysponują skromnymi oszczędnościami, powstały fundusze inwestycyjne. Gromadzą one szerokie rzesze ludzi, którzy wpłacają często nieduże kwoty. Te drobne sumy zgromadzone w funduszu tworzą ogromny kapitał, który jest inwestowany w różne instrumenty finansowe i nie tylko.

W funduszu inwestycyjnym pieniądze - nawet niewielkie - pracują dla ich właściciela. Ile trzeba mieć, by inwestować? W ogromnej części polskich funduszy minimalna wpłata wynosi jedynie sto złotych. Oczywiście im więcej wpłacimy do funduszu, tym efekty będą proporcjonalnie większe. Należy przy tym pamiętać, że jest to inwestycja. Choć wypłacić z funduszu środki w wybranym przez siebie momencie nie jest trudno, to jednak najkorzystniej jest traktować taką lokatę kapitału długoterminowo. Warto przy następnej wizycie w banku zapytać doradcę o fundusze inwestycyjne. Można również wiele dowiedzieć się z Internetu, na przykład ze stron towarzystw funduszy inwestycyjnych, które funduszami zarządzają. Może się okazać, że inwestowanie jest prostsze, niż nam się wydaje.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze