Epidemia i będący jej następstwem kryzys ekonomiczny to dla branży handlowej bardzo specyficzny czas. Kiedy w Polsce zdiagnozowano pierwszy przypadek koronawirusa Polacy rzucili się na zakupy i robili ogromnie zapasy. W tym czasie sklepie, zwłaszcza te z żywnością, przeżywały gigantyczne oblężenie. W mediach pojawiały się informacje o masowym wykupywaniu środków do dezynfekcji, a swoistym symbolem tego okresu stał się papier toaletowy, którego w niektórych sklepach brakowało. Z czasem sytuacja się uspokoiła, a kiedy rząd wprowadzał kolejne obostrzenia dotknęły one także handel. Zamknięto galerie handlowe, w sklepach z żywnością i chemią wprowadzono limity klientów co zdecydowanie zmniejszyło dziennie obroty sklepów.
Czytaj również: Gigantyczne zadłużenia firm przez koronawirusa. Kultura i rozrywka w najgorszej sytuacji
Również Polacy zmienili swoje podejście do zakupów, robią je rzadziej ale większe. W takiej rzeczywistości przyszło nam spędzić Wielkanoc i majówkę. Wiele sklepów w tym czasie zdecydowało się o wydłużeniu godzin otwarcia, niektóre były czynne całą dobę, tylko po to by obsłużyć jak największą liczbę klientów. - Obecna sytuacja wskazała jak ogromną rolę w życiu społecznym pełnią sieci handlowe. Sklepy takie jak Lidl, są teraz potrzebne bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, a pracownicy handlu, to jedna z najbardziej niezbędnych, wcześniej często niedocenianych, grup zawodowych. W Lidl Polska, nasza misją jest dbałość o to, by każdego dnia, naszym klientom zapewniać wysokiej jakości produkty w atrakcyjnych, niskich cenach, które powstają w sposób zrównoważony - pisze w swoim komentarzu Wolfgang Hennen, członek zarządu Lidl Polska, specjalista ds. finansowych i HR.
Sprawdź także: Ile prawa w codziennej pracy prawnika?
Epidemia sprawiła, że zostaliśmy w domach a wiele spraw załatwialiśmy przez internet. Zakupy pozostały tą czynnością kiedy wychodziliśmy na zewnątrz. Wielkie sieci handlowe musiały zatem zmierzyć się z kolejnym problemem, jak zapewnić bezpieczeństwo pracownikom i klientom. W lokalach montowano specjalne szyby z pleksi oddzielające kasjerów od konsumentów, naklejano taśmy wyznaczające miejsca do stania w kolejce, by zachować wymagane odległości pomiędzy ludźmi. W niemal każdym sklepie znajdują się dozowniki z płynem do dezynfekcji, a pieczywo pakowane jest w foliowe torebki. Na obiektach obowiązuje także nakaz noszenia maseczek ochronnych. - W związku z obecną epidemią, zapewniliśmy naszym pracownikom wszelkie środki bezpieczeństwa niezbędne do codziennej pracy. Niezależnie od sytuacji, w Lidlu oferujemy umowę o pracę na min. 12 miesięcy oraz pakiet benefitów i świadczeń pozapłacowych. Chcemy podkreślić oddanie i zaangażowanie naszych pracowników, którym należą się ogromne podziękowania za ich determinację oraz pracę w wyjątkowo ciężkich warunkach. To właśnie dzięki nim, nasze sklepy mogły być nieprzerwanie otwarte, a klienci zaopatrywali się w najpotrzebniejsze produkty. Wyrazem naszej wdzięczności są premie, które przyznaliśmy pracownikom sklepów i centrów dystrybucyjnych - komentuje Wolfgang Hennen,.