Z przerażeniem patrzysz, jak z dnia na dzień rosną twoje długi? Nie wpadaj w panikę! Nasz poradnik pomoże ci wyjść wreszcie na prostą. Od dziś do środy na łamach "Super Expressu" publikować będziemy sprawdzone sposoby na wydostanie się z finansowych tarapatów. Jesli przeczytasz uważnie teksty i zastosujesz się do naszych rad, w nowym roku z pewnością uda ci się zapanować nad zaległościami.
Skorzystamy z waszego poradnika, żeby nie popaść w długi
Renata (32 l.) i Mirosław (37 l.) Kozłowscy z Rudki (woj. podlaskie) pracują, ale prawie wszystkie zarobione przez nich pieniądze pochłaniają bieżące wydatki.
- Wydajemy na jedzenie, paliwo do samochodu i rachunki. O zakupie nowych mebli możemy tylko pomarzyć - wylicza pani Renata, która w biurze zarabia 1100 zł "na rękę". - Jak dotąd udało nam się nie popaść w długi - dodaje pan Mirosław, budowlaniec, który postanowił, że w nowym roku postara się oszczędzić parę złotych. - Mamy nadzieję, że ułatwi nam to poradnik "Super Expressu". Dzięki niemu nie tylko nie wpadniemy w spiralę zadłużenia, ale też uda nam się odłożyć parę groszy na przyszłość - mówi ojciec rodziny.
Przygotuj plan działania
Dopóki suma miesięcznie spłacanych rat i rachunków nie przekracza połowy naszych dochodów, sytuacja finansowa jest pod kontrolą. Gorzej gdy nasze wydatki zaczynają rosnąć. Wtedy często zaciągamy kolejne kredyty, żeby spłacić zaległe zobowiązania. W ten sposób wpadamy w pętlę zadłużenia, z której ciężko się potem wydostać.
Nie zadłużaj się więcej
Co robić, by poradzić sobie z zaległościami i wydostać się ze spirali długów? Przestań zaciągać pożyczki. Musisz postanowić, że od tej chwili nie kupujesz nic na kredyt. Możesz kupować tylko wtedy, gdy w ręku masz prawdziwe, a nie wirtualne pieniądze. Przestajesz korzystać z kart kredytowych i debetu na koncie, bo to prawdziwa pułapka dla dłużników. Najlepiej, jeśli w ogóle zlikwidujesz karty kredytowe i zlikwidujesz debet na koncie.
Ustal plan spłat
Jeśli uda ci się przestać zadłużać, czas na kolejny krok - musisz pozbyć się długów. Najpierw ustal, jaką część twoich dochodów pochłania obsługa długów (np. odsetki na kartach, kredyty gotówkowe, hipoteczne, samochodowe) i policz, ile jesteś winny. Potem musisz sprawdzić, ile wydajesz na żywność, ile na ubrania, utrzymanie mieszkania (czynsz, prąd, woda, gaz) czy samochodu i podsumuj swoje comiesięczne wydatki. Gdy już ustalisz wysokość tych wydatków i określisz, ile potrzebujesz pieniędzy na spłatę zaległości, opracuj plan spłaty długu.
- Spisz wszystkie swoje kredyty - od najwyżej oprocentowanego do najniżej i spłacaj je w tej kolejności.
- Zacznij od spłaty długu na kartach kredytowych - pożyczka na karcie jest najdroższa, bo oprocentowanie sięga nawet kilkudziesięciu procent w skali roku, a karne odsetki mogą być gigantyczne.
- Jeśli różnica w oprocentowaniu jest niewielka, zastosuj metodę "kuli śnieżnej", czyli spłacaj długi od najmniejszego do największego.
- Spłacaj dług jako pierwszy wydatek w miesiącu. Jeśli nie jesteś w stanie spłacać rat kredytu w wyznaczonej wysokości, negocjuj z bankiem wysokość rat.
- Zastanów się nad kredytem konsolidacyjnym. Wprawdzie wydłuży to okres kredytowania i będziesz musiał oddać bankowi więcej, ale wysokość twojej miesięcznej spłaty się zmniejszy.
Stwórz budżet domowy
Domowy budżet pomoże ci zapanować nad finansami. Zaplanuj więc swoje wydatki. Wiedząc, ile zarabiasz, a ile co miesiąc wydajesz oraz jakie masz długi, możesz opracować domowy budżet. Dzięki temu dowiesz się, gdzie "ucieka" najwięcej pieniędzy i na jakie oszczędności cię stać.
Spisz wszystkie należności
Planowanie budżetu dobrze jest rozpocząć od obserwacji i spisywania miesięcznych wydatków. Tradycjonalistom wystarczy ołówek i zeszyt, nowocześni wybierają zazwyczaj komputer i arkusze kalkulacyjne. Istnieją też specjalistyczne programy komputerowe, które pomagają zapanować nad domowymi wydatkami. Jednak nawet najlepszy i najbardziej nowoczesny program nie zastąpi systematyczności w spisywaniu wydatków.
Przez pierwszy miesiąc spisuj pod koniec dnia wszystkie wydatki. Staraj się przechowywać rachunki, bo to ułatwi ci odtworzenie wszystkich zakupów. Jeśli często korzystasz z karty płatniczej, ułatwieniem w przygotowywaniu zestawienia wydatków może być także analiza wyciągu z konta. Planowanie domowego budżetu nie jest wcale takie trudne. Sporządź listę stałych wydatków. Przeznacz określoną sumę na czynsz, opłaty za gaz, prąd, telefon, Internet, raty kredytów, koszty korzystania z kart, konta itp. Musisz także policzyć miesięczne wydatki na żywność, ubrania, kosmetyki, środki czystości, benzynę, kieszonkowe dla dzieci, rozrywkę i inne koszty utrzymania.
Wydatki. Przy planowaniu koniecznie uwzględnij wydatki okazjonalne (prezenty na święta, imieniny), ale też koszt wakacji oraz rezerwę na niespodziewane sytuacje (np. konieczna wymiana pralki).
Policz, ile zarabiasz
Wpływy do budżetu na szczęście łatwiej podsumować niż wydatki. To przede wszystkim twoja pensja (weź pod uwagę kwotę, którą otrzymujesz "na rękę"), renta lub emerytura, wpływy z wynajmu mieszkania, przychody z działalności gospodarczej lub dodatkowej - jeśli np. udzielasz korepetycji, tłumaczysz czy wykonujesz inne prace na zlecenie. Zaznacz, które dochody są stałe i masz pewność, że pieniądze wpłyną na twoje konto, a które są nieregularne. Jeśli spodziewasz się np. premii czy nagrody - zanotuj to. Tak samo zapisuj inne dodatkowe dochody - np. zyski z akcji lub odsetki z konta oszczędnościowego. Na koniec podlicz swoje pewne dochody i przede wszystkim na tej podstawie stwórz swój domowy budżet. Dodatkowe wpływy pomogą ci w budowaniu budżetu, ale powinien być on tak skonstruowany, żeby nie zawalił się nawet wtedy, gdy ich zabraknie.
Tnij wydatki
Teraz podsumuj wszystkie dochody i wydatki. Przyjrzyj się uważnie zestawieniu, żeby ustalić gdzie masz braki, a gdzie możesz liczyć na nadwyżki. Zdecyduj, które wydatki koniecznie muszą pozostać w twoim budżecie i wyeliminuj te, które mogą zostać skreślone (z czego możesz zrezygnować, co możesz załatwić inaczej). Zastanów się, jak jeszcze możesz ograniczyć koszty - np. wyeliminować zbędne wydatki, zrezygnować z zakupów i usług, które nie są konieczne (np. kolejnego telefonu, płatnych kanałów telewizyjnych, Internetu, wizyt w restauracji, kinie, zakupów modnych ubrań). Zidentyfikuj swoje kosztowne przyzwyczajenia (np. kupujesz w pracy gotowe drogie kanapki zamiast zrobić je w domu) i spróbuj je zmienić. Nieduże pieniądze wydane codziennie na drobne przyjemności mogą pod koniec miesiąca urosnąć do całkiem poważnych sum. Oszczędzaj choćby minimalne kwoty - to da ci poczucie, że zaciskając pasa, budujesz sobie lepszą finansową przyszłość.
Kontroluj budżet
Zarządzanie domowymi finansami wymaga dyscypliny. W kolejnych miesiącach staraj się przestrzegać założonego w budżecie planu. Jeśli twoja sytuacja się zmieni, nawet najmniejsze zmiany wprowadzaj do budżetu. Gdy dostaniesz podwyżkę, wprowadź korektę do dochodów, a gdy twoje rachunki wzrosną, zmień zapisy po stronie wydatków. Musisz na bieżąco kontrolować poziom kosztów, a jeśli okaże się, że w rzeczywistości wydajesz więcej, niż założyłeś, powinieneś zaplanować swój budżet jeszcze raz.
Kupuj z głową
Możesz zmniejszyć swoje comiesięczne wydatki, jeśli mądrze zaplanujesz zakupy. Wystarczy przestrzegać kilku prostych zasad, żeby do twego koszyka nie trafiły niepotrzebne rzeczy, a w portfelu zostało więcej pieniędzy.
- Zrób listę - zanim wyruszysz na zakupy, koniecznie przygotuj listę sprawunków (ale tylko tych niezbędnych!) i się jej trzymaj, dzięki temu nie wydasz niepotrzebnie pieniędzy.
- Zdecyduj, ile możesz wydać na zakupy i nie bierz więcej pieniędzy.
- Poluj na wyprzedaże, przeceny, oferty specjalne, ale kupuj tylko to, co ci jest potrzebne.
- Kupuj duże opakowania.
- Szukaj niskich cen - porównaj ceny w kilku miejscach, zaglądaj do hurtowni, na bazary, a jeśli często robisz zakupy w jednym sklepie, zapytaj o program lojalnościowy czy inne rabaty (np. dla seniorów).
- Pilnuj ceny - sprawdź ją (np. na czytniku), zanim podejdziesz do kasy.
- Nie nabieraj się na sztuczki hipermarketów - np. sprawdzaj pojemność opakowań, które na oko wydają się identyczne.
- Uważaj na promocje - np. nie zawsze artykuły w zestawie są tańsze od pojedynczych.
- Nie kupuj pod wpływem reklam.
- Korzystaj z Internetu - ceny niektórych produktów w sieci (np. AGD, RTV) mogą być nawet o 30 proc. niższe.
Radzi główny analityk firmy Expander Paweł Majtkowski:
- Aby nie wpaść pułapkę zadłużenia trzeba na bieżąco kontrolować własne finanse. Mimo to zdarza się, że sytuacje losowe mogą spowodować, że popadniemy w taki stan. Dlatego powinniśmy oszczędzać co miesiąc choćby najmniejsze kwoty 20, 50 czy 100 zł. Takie oszczędności możemy wykorzystać na spłatę jednej lub kilku rat, na które w danym momencie zabrakło nam pieniędzy w domowym budżecie.
Warto pamiętać, że kredyty nie są niczym złym, lecz trzeba z nich korzystać w sposób rozsądny. Osoby, które nie potrafią utrzymywać dyscypliny finansowej, powinny zatem unikać zarówno kredytów gotówkowych, jak i kart kredytowych.
Co zrobić, gdy trafisz na listę dłużników Czym grozi wpisanie
Wpisanie na listę nierzetelnych dłużników zawsze oznacza kłopoty, np. może ci uniemożliwić zaciągnięcie kredytu czy pożyczki w banku, sklep może ci odmówić sprzedaży na raty. Możesz mieć też problemy z kupnem komórki na abonament czy zainstalowaniem telefonu, założeniem Internetu lub telewizji kablowej.
Jak się ratować, jeśli figurujesz w którymś z biur informacji gospodarczej:
- poinformuj wszystkich wierzycieli o swojej trudnej sytuacji finansowej i negocjuj z nimi możliwość rozłożenia zadłużenia na raty lub zmniejszenia aktualnie płaconych rat;
- nie ukrywaj się przed windykatorami, tylko aktywnie szukaj wspólnie z nimi rozwiązania problemu długu - np. firma KRUK oferuje swoim dłużnikom możliwość ugody, sam możesz zaproponować np. wysokość rat;
- nie czekaj na postępowanie sądowe i egzekucję komorniczą, bo to wiąże się z doliczeniem kosztów, które dodatkowo cię obciążają.
Gdy już jesteś na czarnej liście
Nie zapłaciłeś faktury za prąd, gaz lub telefon? Zalegasz ze spłatą raty kredytu? Nie płacisz czynszu? Możesz trafić na listę niesolidnych dłużników.
Do niedawna na czarne listy dłużników prowadzone przez BIG-i nie mogła cię zgłosić osoba prywatna, a jedynie firma lub instytucja mająca osobowość prawną. To się zmieniło, kiedy 14 czerwca 2010 roku weszła w życie nowelizacja ustawy o Biurach Informacji Gospodarczej. Teraz wpisywać dłużników na czarne listy mogą również osoby fizyczne, a także firmy windykacyjne. Czyli instytucje, które masowo skupują od banków nasze niespłacane w terminie kredyty i starają się je odzyskać.
Kto może cię wpisać
Banki, SKOK-i, firmy ubezpieczeniowe, firmy leasingowe, biura maklerskie, instytucje finansowe oferujące kredyty lub pożyczki, operatorzy telekomunikacyjni, operatorzy telewizji kablowej i satelitarnej, spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe, dostawcy mediów (zakłady energetyczne, gazownie, wodociągi), firmy świadczące usługi komunalne, przedsiębiorstwa komunikacji publicznej, osoby fizyczne, firmy windykacyjne.
W jakim rejestrze się znajdziesz
Informacje o dłużnikach są gromadzone w różnych miejscach. Mogą je zbierać biura informacji gospodarczej (BIG) W Polsce są trzy takie instytucje: Krajowy Rejestr Długów (KRD), InfoMonitor oraz Europejski Rejestr Informacji Finansowej (ERIF). BIG-i zbierają informacje o zadłużeniu wobec firm - np. gazowni, operatorów sieci telefonicznych itp. Oprócz BIG dane o dłużnikach zbiera również Biuro Informacji Kredytowej, czyli instytucja powołana przez banki i Związek Banków Polskich (ZBP). BIK gromadzi dane dotyczące zobowiązań wobec banków i innych instytucji kredytowych. Do BIK trafiają nie tylko niesolidni dłużnicy, ale każdy, kto miał lub ma w banku jakiekolwiek kredyty lub pożyczki, linię debetową w koncie osobistym bądź kartę kredytową.
Za co trafisz na czarną listę
Możesz zostać wpisany do rejestru dłużników BIG, gdy twoje zadłużenie przekroczy 200 zł - jeśli jesteś osobą prywatną, a 500 zł - gdy masz firmę. Wystarczy, że zalegasz z płatnościami od co najmniej 60 dni. Wprawdzie firma lub instytucja, której jesteś dłużnikiem, powinna wcześniej wysłać ci listem poleconym wezwanie do zapłaty, a potem jeszcze odczekać 60 dni, ale te procedury nie zawsze są przestrzegane.
Co zrobić, gdy trafisz na listę dłużników Czym grozi wpisanie
Wpisanie na listę nierzetelnych dłużników zawsze oznacza kłopoty, np. może ci uniemożliwić zaciągnięcie kredytu czy pożyczki w banku, sklep może ci odmówić sprzedaży na raty. Możesz mieć też problemy z kupnem komórki na abonament czy zainstalowaniem telefonu, założeniem Internetu lub telewizji kablowej.
Jak się ratować, jeśli figurujesz w którymś z biur informacji gospodarczej:
- poinformuj wszystkich wierzycieli o swojej trudnej sytuacji finansowej i negocjuj z nimi możliwość rozłożenia zadłużenia na raty lub zmniejszenia aktualnie płaconych rat;
- nie ukrywaj się przed windykatorami, tylko aktywnie szukaj wspólnie z nimi rozwiązania problemu długu - np. firma KRUK oferuje swoim dłużnikom możliwość ugody, sam możesz zaproponować np. wysokość rat;
- nie czekaj na postępowanie sądowe i egzekucję komorniczą, bo to wiąże się z doliczeniem kosztów, które dodatkowo cię obciążają.
Gdy już jesteś na czarnej liście
Nie zapłaciłeś faktury za prąd, gaz lub telefon? Zalegasz ze spłatą raty kredytu? Nie płacisz czynszu? Możesz trafić na listę niesolidnych dłużników.
Do niedawna na czarne listy dłużników prowadzone przez BIG-i nie mogła cię zgłosić osoba prywatna, a jedynie firma lub instytucja mająca osobowość prawną. To się zmieniło, kiedy 14 czerwca 2010 roku weszła w życie nowelizacja ustawy o Biurach Informacji Gospodarczej. Teraz wpisywać dłużników na czarne listy mogą również osoby fizyczne, a także firmy windykacyjne. Czyli instytucje, które masowo skupują od banków nasze niespłacane w terminie kredyty i starają się je odzyskać.
Kto może cię wpisać
Banki, SKOK-i, firmy ubezpieczeniowe, firmy leasingowe, biura maklerskie, instytucje finansowe oferujące kredyty lub pożyczki, operatorzy telekomunikacyjni, operatorzy telewizji kablowej i satelitarnej, spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe, dostawcy mediów (zakłady energetyczne, gazownie, wodociągi), firmy świadczące usługi komunalne, przedsiębiorstwa komunikacji publicznej, osoby fizyczne, firmy windykacyjne.
W jakim rejestrze się znajdziesz
Informacje o dłużnikach są gromadzone w różnych miejscach. Mogą je zbierać biura informacji gospodarczej (BIG) W Polsce są trzy takie instytucje: Krajowy Rejestr Długów (KRD), InfoMonitor oraz Europejski Rejestr Informacji Finansowej (ERIF). BIG-i zbierają informacje o zadłużeniu wobec firm - np. gazowni, operatorów sieci telefonicznych itp. Oprócz BIG dane o dłużnikach zbiera również Biuro Informacji Kredytowej, czyli instytucja powołana przez banki i Związek Banków Polskich (ZBP). BIK gromadzi dane dotyczące zobowiązań wobec banków i innych instytucji kredytowych. Do BIK trafiają nie tylko niesolidni dłużnicy, ale każdy, kto miał lub ma w banku jakiekolwiek kredyty lub pożyczki, linię debetową w koncie osobistym bądź kartę kredytową.
Za co trafisz na czarną listę
Możesz zostać wpisany do rejestru dłużników BIG, gdy twoje zadłużenie przekroczy 200 zł - jeśli jesteś osobą prywatną, a 500 zł - gdy masz firmę. Wystarczy, że zalegasz z płatnościami od co najmniej 60 dni. Wprawdzie firma lub instytucja, której jesteś dłużnikiem, powinna wcześniej wysłać ci listem poleconym wezwanie do zapłaty, a potem jeszcze odczekać 60 dni, ale te procedury nie zawsze są przestrzegane.
Raport! Zadłużamy się na potęgę
Długi Polaków rosną w zastraszającym tempie i sięgają już ponad 25 mld złotych. Na każdego z nas przypada średnio 12 619 zł zadłużenia. Takie alarmujące dane podaje najnowszy raport InfoDługu opublikowany przez Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor.
Czynsz, rachunki za prąd, gaz, telefon, a do tego spłata kolejnej raty kredytu - comiesięczne wydatki coraz bardziej obciążają nasze kieszenie. Coraz więcej Polaków nie daje rady ich spłacać. Doszło do tego, że już prawie dwa miliony osób ma problemy z regulowaniem swoich zobowiązań, przez co trafiły na czarne listy dłużników. Średnio 52 osoby na tysiąc Polaków nie płacą swoich rachunków w terminie. Najbardziej zadłużeni są mieszkańcy Śląska i Mazowsza. Rekordzista (mieszkaniec woj. mazowieckiego) jest winien bankom ponad 85 mln zł. Niepokojące jest to, że kwota zaległości rośnie lawinowo. Tylko przez ostatnie trzy miesiące nasze zadłużenie wzrosło o 3 mld zł, a w ciągu roku zwiększyło się aż o 75 proc. Według najnowszego raportu InfoDługu gwałtownie przybywa dłużników mających zaległości na kwotę ponad 10 tys. zł. InfoDług podaje, że 38 proc. (ponad 725 tys. osób) ma do oddania mniej niż 2 tys. zł, ale prawie 20 proc. niesolidnych dłużników zalega z kwotami ponad 10 tys. Najwięcej osób ma długi w przedziale 2-5 tys. zł.
Według Krajowego Rejestru Długów rosną długi lokatorów mieszkań komunalnych, wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych i sięgają już ponad 2,3 mld zł.
- Często nie jesteśmy w stanie opłacać stałych comiesięcznych wydatków związanych z mieszkaniem. Duża część naszych obywateli zaczyna niebezpiecznie ocierać się o granicę, po przekroczeniu której nie będzie mogła pozwolić sobie na terminową spłatę zobowiązań. Głodowe emerytury i niskie pensje (choć stale rosną) ciągle zmuszają Polaków do życia na krechę. Najgorzej mają emeryci i renciści - mówi Andrzej Sadowski - ekspert z Centrum im. Adama Smitha.