Jak zarabiać w internecie? [WYWIAD]

Ile kosztuje rozpoczęcie działalności w internecie?

Taką podstawową możesz mieć za darmo. Założenie bloga na popularnych platformach nic nie kosztuje, podobnie jak choćby założenie kanału na YouTube'ie, gdzie możemy wrzucać swoje treści. Promujemy je w mediach społecznościowych, opierając się na początku na znajomych i to powinno wystarczyć na starcie.

I już możemy zarabiać?

Wszystko zależy od tematyki i naszego pomysłu na biznes. Możemy np. założyć blog o lokatach i przekierowywać do stron sprzedawców lokat, które uznamy za godne polecenia. Jeśli z naszego bloga ktoś przejdzie na stronę sprzedawcy i założy lokatę, do dostajemy np. 100 złotych. 20 skutecznych handlowo przekierowań w miesiącu i mamy 2 tysiące złotych.

Również Google nam płaci. Możemy zgodzić się na reklamy przed naszym filmikiem - za każde 1000 odsłon dostajemy 40 złotych. Jeśli jesteśmy gwiazdami i mamy dwa miliony odsłon – to dostajemy 80 tysięcy złotych. Ale do takiego pułapu dochodzą ludzie, którzy albo są nieźli i mają szczęście, jak np. abstrachuje albo ludzie, którzy inwestują pieniądze i wysiłek w to, co robią.

Jak zacząć używać bardziej zaawansowanych narzędzi, nie mając doświadczenia?

Możemy dołączyć do sieci afiliacyjnych, które udostępniają nam swoją technologię, w zamian pobierając część naszych wpływów. Ale dostajemy za to gotowe rozwiązania, które tylko wklejamy na naszą stronę, nie musimy sami szukać klientów, ani z nimi negocjować.

A kiedy należy zacząć inwestować?

Inwestować możemy od początku, Nasza strona, blog czy portal musi się zacząć indeksować, czyli musimy być odwiedzani, ludzie muszą klikać. A będą klikać, jeśli znajdziemy się wysoko w przeglądarkach. I tutaj możemy poprawić naszą skuteczność, kupując tzw. adwordsy, które poprawiają nasze szanse w przeglądarkach. Możemy zainwestować w promowanie naszych postów na facebooku.

Ile to nasz kosztuje?

Możemy zaczynać od kwot w złotówkach, ale to zależy od tematu. Jeśli jest to temat niszowy, to koszty adwordsów mogą być kilka razy niższe, niż w tematach chwytliwych. Mówiąc inaczej, o wiele taniej nam wyjdzie promowanie strony o jachtach, niż bloga finansowego.

ZOBACZ TEŻ: Jak zacząć ze start-upem [WIDEO]

Czyli wszystko zależy od ruchu. Jak mamy już świetną, stronę, wydaliśmy parę złotych, zaczął się ruch. Co wtedy?

Idąc dalej, powiniśmy zacząć profesjonalizować naszą aktywność. Poprawić grafikę, a nie korzystać tylko z darmowych szablonów, poprawić pozycjonowanie strony, korzystając z usług fachowców, zainwestować w to, jak robię filmy, potem lądujące na YouTube'ie, itd. Jeśli dobrze wypromujemy się, zarówno online, jak i offline, to w pół roku dorobimy się sporego ruchu, np. kilkuset tysięcy odsłon miesięcznie. A wtedy firmy reklamowe czy sieci afiliacyjne zaczną się same do nas zgłaszać, możemy negocjować stawki, a także stosować content marketing.

Pisać na zamówienie?

Niekoniecznie pisać, ale na pewno zamieszczać treści sponsorowane, którą mogą w całości pochodzić od klienta. Oni nam zapłacą za umieszczenie tego na naszej stronie, przez jakiś czas, zazwyczaj do dwóch tygodni. I dostajemy za to pieniądze, do kilku tysięcy za jeden materiał. To są różne treści, nie tylko teksty, ale też np. wideo.

Kiedy powinniśmy współpracować jako jeden z wielu, a od kiedy zaczną poszukiwać indywidualnych rozwiązań?

Do zależy ile mamy czasu. Jeśli traktujemy to dodatkowo, to trudno będzie nam znaleźć na spotkania z klientami, negocjacje czy choćby zliczanie lajków czy kliknięć i przekazywanie klientom wraz z rozliczeniem. Pracując z partnerem, wszystko mamy załatwione, firmy mają zaawansowane narzędzia służące do tych czynności i jest to ich codzienność. Pobierają oczywiście prowizję, ekstremalnie do 30 procent sumy, ale dają coś w zamian. Indywidualnie możemy działać działać w ramch tzw. inflluence marketingu.