Minister środowiska zignorował pytania dziennikarzy, którzy chcieli wyjaśnić kwestię zakupu grutnów o ogromnej powierzchni, o których mowa w oświadczeniach majątkowych. Z kolei rzecznik rządu Rafał Bochenek przyznał, że być może to "pomyłka". - Nie znam sprawy, natomiast podejrzewam, że to pomyłka. Aczkolwiek nie wiem, czy minister miał okazję się do tego ustosunkować. Być może jakiegoś przecinka zabrakło w oświadczeniu majątkowym – powiedział podczas briefingu prasowego.
Sprawdź koniecznie: Drwale zarobią fortunę dzięki ministrowi Szyszce. Za wycinkę drzewa biorą do 2 tys. zł
Z dostępnych oświadczeń majątkowych Jana Szyszki z lat 2007-2016, wynika, że członek PiS posiada ogromne połacie ziemi. W dokumencie sprzed dekady czytamy, ze w latach 1994-99 minister nabył grunty o powierzchni 862,498 m2. Dodatkowo posiadał też wówczas inne nieruchomości - 1738 m2 i potężne gospodarstwo - 1,672,708 m2.
W oświadczeniu z 2015 roku nabyte ziemie minister podał nie w m2, ale już w hektarach: 1,263,782 ha (plus 2614 m2). Ponadto w dokumencie widnieją inne nieruchomości na 1738 m2, a gospodarstwo urosło do 1,702,708 m2.
W zeszłorocznym zeznaniu nabyte ziemie to już 1,670,097 ha (czyli teren większy niż cały Śląsk) plus 2614 m2, w rubryce "inne powierzchnie" niezmiennie 1738 m2, ale gospodarstwo skurczyło się z prawie 2 mln m2 do 170,270 m2. Wydaje się, że to jednak błąd ministra, gdyż za ewentualne pozbycie się większości gruntów nie odnotowano w dokumencie informacji, aby Szyszko sprzedawał ziemię oraz ile na tym miałby zarobić.
Oświadczenie majątkowe z 2016 roku zawiera również wpis o słynnej stodole ministra, która w rzeczywistości jest cenną nieruchomością o powierzchni 302 m2. Jak napisał polityk, jest to "budynek stodoły poddany rewaloryzacji o powierzchni funkcjonalnej 302 m2 (inwestycja funkcjonalna) przystosowany do celów laboartoryjnych-mieszkalnych" (red. pisownia oryginalna).
Czytaj też: CBA sprawdzi majątek ministra Jana Szyszki. Zapomniał o "stodole" wartej 500 tys. zł?
W połowie listopada 2016 roku prokuratura informowała o prowadzeniu postępowania sprawdzającego w sprawie oświadczeń majątkowych Jana Szyszki. Prokuratura miał sprawdzić przede wszystkim, dlaczego w dokumencie minister stwierdził, że posiadana przez niego "stodoła" jest warta 17 tysięcy złotych, choć wyceniono ją na 500 tys. zł! Już sama nazwa jest nadużyciem, bowiem w rzeczywistości jest to willa letniskowa położona nad jeziorem w województwie Zachodniopomorskiem.
Źródło: "Wprost", wnp.pl, sejm.gov.pl