Sprawa janosikowego powraca. Ponad cztery lata temu Trybunał Konstytucyjny orzekł, że janosikowe na szczeblu wojewódzkim pochłania za dużą część dochodów Mazowsza (województwo, które zwykle jest jedynym płatnikiem daniny). W związku z tym wprowadzono zmiany prowadzące do tego, że wpłata zmalała z 0,65 mld zł w 2014 roku do 0,27 mld zł w 2015 roku. Różnicę we wpłatach pokrywa budżet państwa. Do tej pory na ten cel z kasy państwa poszło około 950 mln zł. Jednak pomysł związany z państwowym wsparciem miał być tymczasowy – do momentu stworzenia lepszego systemu. Tymczasem do tej pory to się nie udało i do końca roku przedłużono działanie systemu korekcyjno-wyrównawczego.
Dotychczas resort finansów zapowiadał, że założenia reformy ogłosi w tym roku, a zmiany wejdą w życie od 2020 roku. Teraz jednak pojawiły się poważne wątpliwości, czy ten termin jest jeszcze realny. Powód? Do prac nad reformą zaangażowani zostali eksperci z Banku Światowego, co wiąże się z wnikliwymi pracami nad systemem janosikowego i przedłużeniem funkcjonowania tymczasowego systemu korekcyjno-wyrównawczego.
Swoje stanowisko w tej sprawie wydali samorządowcy, którzy poruszyli kwestię szerokiego zakresu zmian w sposobie finansowania jednostek samorządu terytorialnego. - Obawiam się, że jeżeli prace nad systemem korekcyjno-wyrównawczym mają być połączone z systemem finansowania JST, to nie ma szans na wprowadzenie go od nowego roku. W tej sytuacji trzeba przedłużyć obowiązywanie systemu tymczasowego – stwierdził Marek Miesztalski, skarbnik województwa mazowieckiego na łamach „Dziennika Gazety Prawnej”.
Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”