- Ta forma pomocy dla firm dotkniętych skutkami pandemii COVID-19 cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Budżet Funduszu Pożyczkowego początkowo wynosił 400 milionów złotych, a teraz podnosimy go o 1,1 miliardów złotych, by finalnie zaoferować przedsiębiorcom 2,15 miliarda złotych – mówi Małgorzata Jarosińska-Jedynak, minister funduszy i polityki regionalnej.
- Uruchomienie pożyczek płynnościowych było bardzo ważnym krokiem. Musimy wspierać firmy i miejsca pracy, to kluczowe z punktu widzenia strategicznych interesów Polski. W ścisłej współpracy z resortem funduszy przygotowaliśmy rozwiązanie, w którym właściciele mikro-, małych i średnich firm, bez względu na branżę, mają od kilku miesięcy możliwość ubiegać się o unijną pożyczkę. Duża liczba składanych wniosków o pożyczki świadczy o tym, że przedsiębiorcy potrzebują tego wsparcia – mówi Przemysław Cieszyński, członek zarządu BGK.
Zobacz także: Trwa nabór wniosków o świadczenie „Dobry Start”. Jak złożyć wniosek?
Pożyczki płynnościowe to wsparcie udzielane przez instytucje finansujące współpracujące z BGK. Do tej pory w całym kraju przedsiębiorcy zawarli ponad 1000 umów na prawie 365 milionów złotych. Przedsiębiorcy złożyli blisko 3,8 tysiąca wniosków na kwotę przekraczającą dostępną pulę. Przyznane pożyczki trafiły głównie do małych firm (46,2 proc. podpisanych umów) i mikroprzedsiębiorstw (30,4 proc. podpisanych umów). Pożyczek najczęściej udzielano podmiotom z branży handlu (26proc.), przemysłu (21 proc.), budownictwa (14 proc.), oraz usług (13proc.).
Czytaj również: Internet rzeczy zadba o bezpieczeństwo naszego mieszkania w trakcie wakacji
Główną zaletą pożyczki jest jej połączenie z dotacją, która pokrywa w całości koszty oprocentowania. W praktyce przedsiębiorca spłaca tylko raty kapitałowe. Maksymalna wysokość pożyczki ustalana jest indywidualnie. Przedsiębiorca może skorzystać z więcej niż jednej pożyczki, a ich suma nie może przekroczyć 15 milionów złotych. Okres spłaty może trwać do 6 lat.