Podczas XXXI Forum Ekonomicznego w Karpaczu Jarosław Kaczyński wraz z europosłami Ryszardem Legutką i Zdzisławem Krasnodębskim oraz publicystą Bronisławem Wildsteinem dyskutował o wartościach w polityce.
- Realizm polityczny odnosi się do celów i metod, ale wszędzie jest współczynnik aksjologiczny - przede wszystkim cele są określane w oparciu o wartości - powiedział Kaczyński. Dodał, że nie można określić celów politycznych "jakiegoś państwa lub formacji, która rządzi w zupełnym oderwaniu od wartości, chyba że mielibyśmy do czynienia z antywartościami".
Prezes PiS podkreślił, że “nasze wartości wynikają z tradycji chrześcijańskiej”. - Jednocześnie jest to tradycja wolnościowa odnosząca się do wolności jednostki i wspólnoty - wskazał.
ZOBACZ TAKŻE: Ozdoba tłumaczy słowa Kaczyńskiego o paleniu w piecu. „Prezes ma na sercu środowisko” [SEDNO SPRAWY]
- Jestem głęboko przekonany, że polska tradycja ma charakter republikański i że jednym z wielkich błędów, które popełnili wszyscy, także i my na początku nowych czasów, było odrzucenie możliwości przekształcenia czegoś bardzo realnego, czyli tradycji solidarnościowej, bardzo świeżej, żywej, przekształcenie w pełni dojrzałą ideę republikańską - stwierdził Kaczyński.
- Próbowaliśmy iść inną drogą i przekształcić tę tradycję w myślenie o charakterze chrześcijańsko-demokratycznym, w szerszym tego słowa znaczeniu. To się po prostu nie udało - ocenił prezes PiS.
XXXI Forum Ekonomicznym w Karpaczu. Jarosław Kaczyński wziął udział w panelu
Kaczyński mówił w Karpaczu, że po upadku komunizmu pierwszym celem było zapewnienie suwerenności, "czyli odrzucenie wszystkiego tego, co było po komunizmie". Dodał, że drugim celem było obronienie się przed stworzeniem nowych zależności i dopiero dziś jesteśmy w trakcie pozbywania się ich.
- Kiedy wszedłem do Kancelarii Prezydenta przedostatniego grudnia 90. roku i dostałem zbiór telefonów rządowych, to najwięcej w tym zbiorze było telefonów ambasady sowieckiej. Tak to wtedy jeszcze wyglądało. Ambasada rosyjska była włączona w system linii do rozmów poufnych między członkami rządu i innymi osobami pełniącymi eksponowane stanowiska w państwie - zauważył Kaczyński.
Mówiąc o drugim celu, którym było obronienie się przed nowymi próbami stworzenia zależności, podkreślił, że był on znacznie trudniejszy. - Tą wartością dla nas była suwerenność, podmiotowość wspólnoty. W jaki sposób się o to walczy, co jest tutaj realistyczne. Trzeba odróżnić trzy sprawy. Pierwsza to sprawa bezpieczeństwa militarnego, ale także tego ekonomicznego, energetycznego. O to zawsze nasza formacja polityczna na różne sposoby próbowała dbać - powiedział lider PiS.
Dodał, że drugą sprawą jest status państwa. - To jest coś trwałego, coś, co określa państwo, począwszy od takiego, którego nawet niepodległość jest kwestionowana, czyli państwa zależnego, aż po supermocarstwo. W dużej mierze zabiegi o wzmocnienie tego statusu przez dłuższy czas sprowadzały się do tego, żebyśmy weszli do NATO i UE, o to, żebyśmy mieli dobrą pozycję w Unii Europejskiej - mówił Kaczyński.
- I wreszcie jest trzecia sprawa, to sprawa pozycji. To jest coś bardzo zmiennego, nawet supermocarstwa czasem mają lepszą pozycję, a czasem gorszą. O to też ciągle trzeba zabiegać. I jeżeli dobrze analizować politykę mojego śp. brata (Lecha Kaczyńskiego), to było zabieganie o status i zabieganie o pozycję, o lewarowanie tej pozycji poprzez różnego rodzaju zabiegi, które często bywają źle rozumiane - powiedział prezes PiS.
ZOBACZ TAKŻE: Kaczyński o karaniu swoich ludzi: W jednym wypadku to kosztowało tego człowieka życie
Polecany artykuł: