Uwaga rynków niezmiennie pozostaje za naszą wschodnią granicą.

i

Autor: Shutterstock Uwaga rynków niezmiennie pozostaje za naszą wschodnią granicą.

Kantory oszukują klientów? Różnice w cenach są ogromne nawet w jednym mieście

2017-11-13 14:48

Kantory wykorzystują brak rozeznania klientów i zawyżają lub zaniżają kursy wymiany w porównaniu do stawek rynkowych. Zdarzają się przypadki, że w tym samym mieście między kursem kupna i sprzedaży jest złotówka różnicy. Wszystko w zgodzie z prawem, bo polityki cenowej kantorów w Polsce nikt nie kontroluje. Ucywilizować mogą ją zupełnie nowe internetowe narzędzia, które już nie tylko pozwalają na porównywanie ofert, ale idą o krok dalej - podaje serwis Money.pl.

Każdego dnia notowania kursów wymiany euro, dolara, franka szwajcarskiego czy funta brytyjskiego śledzą tysiące ludzi. Część z nich gra na foreksie, inni szukają dobrej okazji do kupna waluty w związku z planowanym wyjazdem, a inni mają do spłaty kredyty we frankach.

Zobacz także: Sztuczki kantorów. Co zrobić, żeby nie przepłacić?

Gdy idziemy do pierwszego lepszego kantoru, okazuje się, że tam ceny są zupełnie inne. Trzeba więcej wydać na zakup waluty, a za sprzedaż posiadanych przez nas walut obcych dostaniemy mniej.

W piątek 10 listopada br. oficjalne notowania euro na rynku finansowym były na poziomie 4,2449 zł. W tym samym momencie średnie kursy kantorowe były na poziomie 4,2144 lub 4,2619 w zależności od rodzaju transakcji (sprzedaży lub kupna waluty z punktu widzenia klienta). Te 2-3 grosze różnicy w obie strony można uznać za pewnego rodzaju normę w przypadku euro. W końcu na tej różnicy kantor musi zarobić.

Sprawdź też: Poczta Polska uruchomi elektroniczny kantor

Zdecydowanie mniej zrozumienia wykazują klienci widząc większe różnice w cenach, a te potrafią być czasami bardzo duże. Są kantory, które nie grają fair, a wręcz żerują na niewiedzy klientów. Wykorzystują brak rozeznania i zawyżają lub zaniżają ceny - przyznaje Jakub Lasek, ekspert Quantor, internetowej porównywarki kantorów. - Najlepszym tego przykładem są kantory na lotniskach czy dworach kolejowych. Tam najprościej naciąć obcokrajowców - podkreśla.

 

 

Źródło: Money.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze