Handel żywym karpiem
Coraz więcej placówek handlowych nie sprzedaje już żywego karpia, sprzedając rybę w postaci filetów, płatów czy tusz. Posłowie chcą wprowadzić całkowity zakaz handlu żywym karpiem, ale już teraz za niehumanitarne traktowanie tych ryb można trafić do więzienia. – Trzeba wprowadzić zakaz sprzedaży żywych ryb, a póki go nie ma, bardzo stanowczo reagować na niehumanitarne traktowanie – mówi "Faktowi" Karolina Kuszlewicz, adwokat zajmująca się prawami zwierząt. To właśnie jej, po 13 latach sądowej batalii, udało się wygrać proces w sprawie sprzedaży karpi w warszawskim sklepie E.Leclerc. Adwokatka udowodniła, że w sklepie doszło do znęcania się nad rybami. Osoby, które zajmowały się sprzedażą ryb zostały skazane.
Więzienie za zabicie karpia
– Dziś mamy ustawowy zakaz trzymania żywych ryb bez wody w trakcie transportu oraz ich sprzedaży oraz zakaz utrzymywanie tych zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania, czyli np. bez wody, w przetłoczeniu, z sposób powodujący ich ból lub cierpienie. Wszystkie te zachowania są traktowane przez przepisy jako przestępstwo znęcania się nad zwierzętami - mówi „Faktowi” mecenas Kuszlewicz.
Za znęcanie się nad karpiami grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności, zaś w przypadku szczególnego okrucieństwa — od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. – To samo w przypadku zabicia karpia np. bez ogłuszenia, przy dzieciach, czy w inny sposób niezgodny z ustawą.
Kara też dla kupujących
Kary mogą dotyczyć każdego od dyrektorów wielopowierzchniowych sklepów, drobnych handlarzy i klientów.- W mojej sprawie, w której walczyłam o karpie przed Sądem Najwyższym, ten powiedział coś niezwykle ważnego, że o ile sprzedawcy są odpowiedzialni za los zwierzęcia, póki ryba jest u nich, o tyle od etapu jej przejęcia przez klienta, to ten zwykły Kowalski będzie odpowiadał za przestępstwo, jeśli np. będzie niósł rybę bez wody – mówi "Faktowi" adw. Kuszlewicz.