Klienci mBanku, którzy spłacają kredyt hipoteczny waloryzowany w szwajcarskiej walucie, żądają zwrotu opłat, jakie bank pobrał za ubezpieczenie niskiego wkładu własnego. Jak tłumaczą, stosowana przez mBank klauzula (numer 6068) znajduje się w rejestrze klauzul niedozwolonych. UOKiK uznał roszczenia frankowiczów za słuszne.
Zobacz także: Jest nadzieja dla frankowiczów. Sąd unieważnił umowę mBanku [AKTUALIZACJA]
- Nasze wątpliwości budzi przede wszystkim brak ważnych dla klientów informacji np. o ich prawach, obowiązkach i o tym, kto jest rzeczywistym beneficjentem ochrony ubezpieczeniowej. Dlatego uznaliśmy, że postanowienie stosowane przez mBank jest niedozwolone – wyjaśnia Marek Niechciał Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Urząd zwrócił uwagę na kilka istotnych dla frankowiczów szczegółów. Po pierwsze, bank obciążył klientów kosztami, ale z umowy nie wynikało, kto skorzysta na wykupieniu ubezpieczenia. Po drugie, bank nie poinformował klientów o możliwości regresu, która zostawia ubezpieczycielowi furtkę na odzyskanie pieniędzy wypłaconych z ubezpieczenia. Po trzecie, zgodnie z klauzulami umowy klienci byliby zobowiązani do opłacenia składki nawet w przypadku spłacenia wymaganej części kredytu. W takiej sytuacji bank mógł zwrócić się do ubezpieczyciela o zwrot uiszczonej opłaty, ale klient nie miał takiej możliwości.
Przeczytaj również: UOKiK stanął w obronie frankowiczów w sporze z mBankiem
Ostateczna decyzja, czy mBank powinien oddać klientom składki za ubezpieczenie niskiego wkładu własnego, należy do sądu. Wyrok sądu w sporze z mBankiem nie będzie precedensowy dla innych tego typu spraw, ponieważ każdy przypadek powinien być rozpatrywany indywidualnie.
Źródło: uokik.gov.pl