- Nierówność płci w gospodarce kosztuje kobiety w krajach rozwijających 9 bilionów dolarów rocznie. (...) Jednocześnie kraje o wyższym poziomie równości płci mają tendencję do wyższych dochodów, a dowody z wielu regionów i krajów pokazują, że zlikwidowanie różnic w zarobkach kobiet i mężczyzn prowadzi do zmniejszenia ubóstwa – donosi Oxfam. – Wyrównanie różnic na rynku pracy nie tylko wiąże się z przyznaniem szerszych praw kobietom, ale również prowadzi do redukcji ubóstwa i umożliwia osiąganie wyższych celów gospodarczych – dodaje organizacja.
Zobacz także: Kobiety w zarządach spółek. WYWIAD z Irene Natividad
Według autorów raportu Oxfam, na który powołuje się Polityka, w kapitalistycznych gospodarkach umacnia się dominacja mężczyzn nad kobietami, a także – występuje tendencja do ograniczania praw pracowniczych. Kobiety nie tylko chodzą na urlopy związane z macierzyństwem, ale również to one najczęściej przejmują rolę opiekunek dzieci i osób starszych. A zawody związane z opieką należą do najgorzej opłacanych. Przez powyższe czynniki, statystycznie rzecz ujmując, kobiety wnoszą mniej cegiełek do budowy dochodu narodowego. Na dodatek rzadziej niż mężczyźni zrzeszają się w organizacjach broniących praw pracowniczych.
Przeczytaj również: 500+: Realizując ten program, robimy ruch wstecz. WYWIAD z Henryką Bochniarz
Jak wskazuje polityka.pl, nawet w tych krajach, gdzie wprowadzono system kwotowy w firmach, nie wszystkie członkinie zarządów faktycznie znajdują się u władzy. Przykładowo w Norwegii, gdzie 35 proc. członków zarządów muszą stanowić kobiety, tylko 12 – 13 proc. tej grupy stanowią kobiety z kompetencjami wykonawczymi. W Szwecji, gdzie 25 proc. członków zarządów powinny stanowić kobiety, w praktyce istotną rolę odgrywa 16 – 17 proc. kobiet.
Oprac. na podst. polityka.pl, oxfam.org