Naukowcy porównali grupę 4 600 osób – kobiet i mężczyzn pracujących na podobnych stanowiskach w takim samym wymiarze godzin. Wyniki ich analizy zaprzeczają powszechnie panującemu przekonaniu, że kobiety nie dostają podwyżek, ponieważ o nie nie zabiegają. Badanie pokazało, że mężczyźni, którzy poprosili o podniesienie wynagrodzenia, mieli o 25 proc. większą skuteczność od kobiet, które zwróciły się do swoich pracodawców w tej samej sprawie.
Czemu pracodawcy nie doceniają kobiet?
– Pracodawca/pracodawczyni nadal najczęściej uważa, że to mężczyzna jest głównym dostarczycielem pieniędzy, a kobieta opieki. Ona nie musi więc dbać o pieniądze, bo o to dba mężczyzna, a jednocześnie nie jest równie dobrą pracownicą, bo musi godzić pracę z drugą równie czasochłonną bezpłatną pracą domową. To przekłada się na politykę podwyżek – tłumaczy zapytana przez Superbiz.se.pl prof. Monika Płatek, prawnikczka, nauczycielka akademicka i ekspertka ds. praw kobiet. Jak dodaje: – Pracodawczynie i pracodawcy, którzy dostrzegając nierówności kulturowe wprowadzili mechanizmy wyrównujące – konsekwentne, równe czasowo urlopom macierzyńskim, urlopy tacierzyńskie, zagwarantowali żłobki i przedszkola oraz wprowadzili mechanizmy budujące pozytywne wzorce kobiecych karier – korzystają z całego potencjału zarówno kobiet i mężczyzn – i przez to zyskują.
Panie muszą w siebie uwierzyć
Prof. Leszek Mellibruda, psycholog społeczny i biznesu, jest z kolei zdania, że kobiety nie chcą dopraszać się o podwyżkę i poprzestają na pierwszej prośbie, zamiast przypominać się w tej sprawie co jakiś czas. Ekspert podkreślał w programie "24 godziny", że rozmawiając z pracodawcą trzeba stosować metodę drobnych kroczków, co często zniechęca panie.
Sprawdź także: Na tych stanowiskach kobiety zarabiają więcej od mężczyzn
Wytłumaczenie to znajduje potwierdzenie w raporcie Pracuj.pl "Powyżka bez tabu", z którego wynika, że rozmowy o podwyżce zdenerwowanie wywołują częściej u kobiet (49 proc.), niż u mężczyzn (35 proc.). Ponadto jeśli do rozmowy o finansach dochodzi, kobiety rzadziej niż mężczyźni (47 proc. do 58 proc.) mówią o konkretnych, oczekiwanych kwotach.
Czytaj też: Po 50. roku życia zarobisz mniej
– Niestety wiele z nas nie wierzy we własne siły na tyle, aby jednocześnie wycenić swoje kompetencje i korzyści dla przyszłego pracodawcy odpowiednio wysoko. Panie powinny uczyć się podkreślania swoich zalet, dokonań i przewag konkurencyjnych – zwraca uwagę cytowana przez Pracuj.pl Dominika Nawrocka, prezes Fat ROI oraz autorka książki „Kobieta i pieniądze".
Będzie lepiej?
Badanie naukowców Cass Business School i Uniwersytetów Warwick i Wisconsin daje jednak nadzieje, że będzie lepiej. Z ich analizy wynika, że sytuacja przedstawia się bardziej pozytywnie w grupie osób poniżej 40 roku życia. Mężczyźni i kobiety w tym wieku wnioskują o podwyżkę i uzyskują ją z podobnym skutkiem. Autorzy raportu twierdzą, że oznacza to zmianę zachowań negocjacyjnych młodszego pokolenia na lepsze.