Podatek bankowy wejdzie w życie w lutym, a już teraz wzbudza spore kontrowersje. Wszystko za sprawą największego polskiego banku - PKO, który ogłosił w poniedziałek sporą porcję podwyżek swoich usług.
Zobacz koniecznie: Podatek bankowy już uderza w klientów? PKO BP podnosi opłaty
Pod koniec października zeszłego roku, typowany wówczas na ministra finansów Paweł Szałamacha (i obecny szef resortu) w wywiadzie dla TVN24 BiŚ, twierdził że rolę „żandarma” strzegącego interesu konsumentów może odegrać PKO Bank Polski. Polityk PiS sugerował wówczas, że gdy inne banki podniosą swoje opłaty, to zyska na tym polski PKO, do którego przyjdą nowi klienci.
Okazuje się jednak, że PKO BP podobnie jak inne banki (mBank, Citi Handlowy, Raiffeisen Polbank oraz Bank Pocztowy), postanowił podnieść ceny swoich usług i produktów. Wyjaśnia jednak, że nie ma to nic wspólnego z nowym podatkiem bankowym.
- Tego typu zmiany są działaniem rutynowym i dokonywane są średnio raz w roku, w wyniku analizy rynkowej konkurencyjności oferty PKO Banku Polskiego - tłumaczą przedstawiciele banku w serwisie Bankier.pl. PKO BP dodaje, że podwyżki w "niewielkim stopniu dotyczą podstawowej oferty kierowanej obecnie do klientów indywidualnych: najpopularniejszych kont osobistych i kart debetowych oraz kredytów hipotecznych i pożyczek gotówkowych".
Sprawą PKO BP zajmie się prawdopodobnie Komisja Finansów. Przynajmniej tak twierdzi przewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych i poseł PiS Andrzej Jaworski.
Źródło: Bankier.pl