- Musimy zrobić coś, żeby nasze społeczeństwo było bardziej równe. Żeby każdy miał jednakowe szanse i dostęp do lepszych świadczeń społecznych - powiedział Corbyn.
Przykładem takich "za wysokich" zarobków są zdaniem szefa Partii Pracy piłkarze w angielskiej Premiership. Wystarczy przywołać gaże dwóch zawodników Manchesteru United 300 000 funtów tygodniowo dla Wayne'a Rooneya (czyli półtora miliona złotych) czy 250 000 funtów dla Zlatana Ibrahimovica (1,25 miliona złotych). To kwoty, jakich nie zobaczy większość Anglików ma kontach przez rok! Sam Corbyn zarabia niecałe 140 000 rocznie.
ZOBACZ TEŻ: Dwa lata minęły od "Czarnego Czwartku" frankowiczów
Brytyjski polityk jest kibicem piłkarskim, osobiście ściska kciuki za Arsenal Londyn. To nie zmienia jednak jego spojrzenia na kwestie zaróbków boiskowych gwiazdorów.
- Nie widzę powodu, dla którego ktoś miałby zarabiać więcej niż 50 mln funtów rocznie. Trenerowi Wengerowi (siedzącemu za sterami w Arsenalu) na pewno spodobałby się taki pomysł, gdyby nałożyć limit na wszystkie kluby angielskiej Premier League - uważa Jeremy Corbyn.
Pomysł pensji maksymalnej nie znalazł uznaniach w oczach innych polityków, być może dlatego, że pułap Corbyn uzależnił od .. swoich zarobków. Uznał, że ok. 150 000 funtów rocznie (czyli trzy czwarte miliona złotych) to adekwatna kwota, czyli niewiele więcej niż ... zarabia sam. Były doradca szefa laburzystów nazwał to wprost "idiotycznym i niewykonalnym pomysłem". Choćby dlatego, że kluby zamiast pensji zaoferują piłkarzom premie w formie "udziału w zysku".
Jedynym politykiem, który chwali pomysł, jest były minister z ramienia Partii Pracy Denis McShane. Jednak dodaje, że to był jego pomysł, który zgłosił 23 lata temu.
źródło: WP