Rynek pracy w Polsce. Firmy będą zwalniać zamiast zatrudniać
Miesięczny Indeks Koniunktury w październiku wzrósł do 94,7 pkt z 94,1 pkt w poprzednim miesiącu. Jest on obliczany przez Państwowy Instytut Ekonomiczny oraz Bank Gospodarstwa Krajowego na podstawie ankiety wśród reprezentatywnej grupy 500 przedsiębiorstw. Jego wzrost nie zwiastuje jednak niczego dobrego. Wynik poniżej 100 pkt oznacza, że więcej firm zgłasza pogorszenie sytuacji oraz perspektyw rozwojowych - niż jej poprawę. Jak informuje "Rzeczpospolita" taki stan rzeczy utrzymuje się już trzeci miesiąc z rzędu.
Miesięczny Indeks Koniunktury obliczany jest na podstawie odpowiedzi przedstawicieli firm na konkretne pytania. Dotyczą one m.in. wartości sprzedaży, napływu nowych zamówień, wykorzystania mocy wytwórczych, nakładów inwestycyjnych i popytu na pracowników - przytacza "RZ".
W bieżącym miesiącu poprawie uległy wskaźniki dotyczące sprzedaży i zamówień - choć jak tłumaczy ekspert, ten niewielki wzrost mógł być spowodowany czynnikami sezonowymi. "Możemy wnioskować, że indeksy sprzedaży i nowych zamówień wskazują na osłabienie koniunktury w październik" - powiedział Konrad Soszyński, ekonomista z BGK cytowany przez "Rzeczpospolitą".
Podkreślił, że dotyczy to przede wszystkim mikro- i małych firm, zorientowanych na rynek wewnętrzny. Z badania wynika, że o ograniczeniu liczby pracowników myśli 14 proc. firm - 10 proc. planuje jej zwiększenie.
Brak pracowników barierą w prowadzeniu działalności
"Nie należy spodziewać się radykalnych zmian głównych trendów na rynku pracy. W warunkach dekoniunktury firmy w pierwszej kolejności będą cięły wakaty, stabilizując dotychczasowe zatrudnienie" - powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora PIE.
Zaznaczył również, że problemy ze znalezieniem wykwalifikowanych pracowników powinny powstrzymywać firmy od zwolnień. Dla 50 proc firm niedostępność pracowników stanowi bardzo ważną barierę w prowadzeniu działalności.
Polecany artykuł: