Dodatkowy zasiłek opiekuńczy dla rodziców, którzy opiekują się dzieckiem w dobie pandemii właśnie się skończył. Do 14 lipca 2020 roku zgłosiło się po niego ponad milion osób. Pozytywnie rozpatrzono 960 tys. wniosków, a wypłacono 643 miliony złotych. Miesięczny zasiłek opiekuńczy wynosi 80 proc. wynagrodzenia. Wypłaca się go za każdy dzień, w którym sprawowana jest opieka, również za dni ustawowo wolne od pracy. Choć koronawirus nie odpuszcza, to nie ma już dodatkowego zasiłku za opiekę nad dzieckiem do lat 8. Teoretycznie powodem zakończenia wypłat są wakacje i sezon urlopowy, ale one trwają już od czerwca, a zasiłek wypłacany był do 26 lipca. Co teraz?
Od dziś, poniedziałku 27 lipca, zgodnie z przepisami ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego, rodzicom przysługuje zasiłek opiekuńczy na takich samych zasadach jak przed wybuchem pandemii - na tzw. zasadach ogólnych. W razie choroby dziecka do lat 14 i macierzyństwa istnieje nadal możliwość korzystania z zasiłku opiekuńczego w wymiarze 60 dni (łącznie na wszystkie dzieci). W przypadku dzieci niepełnosprawnych, które mają orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności lub wymagających opieki w związku z ograniczona możliwością samodzielnej egzystencji, ten zasiłek, w wymiarze 30 dni, przyznawany jest do 18. roku życia.
Zobacz: Brak przelewów z 500 plus. Co dalej z pieniędzmi na dziecko?
Co bardzo ważne, w przypadku nagłego zamknięcia żłobka, klubu dziecięcego, przedszkola, a także w przypadku choroby niani, z którą rodzice mają zawartą umowę lub opiekuna dziennego – zasiłek opiekuńczy przysługuje ubezpieczonemu rodzicowi dziecka w wieku do lat 8 przez łączny okres 60 dni w roku (na wszystkie dzieci).
Polecane: Więcej pieniędzy dla bezrobotnych