I edycja konkursu Federacji Konsumentów, na największe kosnumenckie absurdy zakończona. Ale zauważone przypadki konsumenckich absurdów można zgłaszać cały czas. Zgłoszenia oceniane są w kolejnych miesięcznych edycjach do listopada włącznie. W drugiej edycji na najciekawsze zgłoszone absurdy czekają 3 aparaty natychmiastowe Fujifilm Instax Mini 70 żółte.
A oto zwycięskie absurdy I edycji konkursu:
Absurd nr I
Tabliczka z restauracji M-Kwadrat w Otwocku pozwala obsłudze na odmowę obsługi każdemu. Bez podawania przyczyn. Bez powodu (bo przecież nie trzeba podawać przyczyn). Wystarczy konsumencie, że raz złożyłeś reklamację, że zbyt długo siedziałeś z jedną herbatą, a może dlatego, że nosisz niemarkowe buty. Konsumentka słusznie poczuła się oburzona napisem.
Federacja Konsumentów pisze: Droga Restauracjo, chcielibyśmy poprosić o zmianę napisu. Po jego usunięciu nadal można wyprosić źle zachowujących się konsumentów, ale takim napisem odstraszacie wszystkich.
Absurd nr II
Pana Mikołaja zbulwersowała oferta pseudomedycznych badań urządzeniem Human Body Scanner firmy Revitum. Centrum Diagnostyki Organizmu REVITUM oferuje różne badania, ale TO jest faktycznie niezwykłe - Human Body Scanner to podobno urządzenie, które w oparciu o zasady fizyki kwantowej precyzyjnie wykrywa stopień nasilenia dysfunkcji poszczególnych organów. Badanie powinno być wykonywane 4 razy w roku, ale niestety nie jest refundowane przez NFZ. Może dlatego, że Revitum nie jest przychodnią lekarską, ani medycznym laboratorium diagnostycznym! Specjaliści wykonujący testy nie są lekarzami, a testy nie stanowią diagnozy lekarskiej.
Jak pisze Federacja Konsumentów: Nie będziemy się rozpisywać o szkodliwości podobnych oferowanych przez Revitum badań i „diagnostyki” – nie są one szkodliwe bezpośrednio, ale mogą wpływać na decyzje pacjentów o leczeniu lub zaniechaniu leczenia. Jest to po prostu groźne. Stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia. Niestety, firm oferujących podobne badania jest wiele. Badania są popularne, drogie, ale niemiarodajne. Revitum oferuje jeszcze inne, co najmniej kontrowersyjne diagnostyki – np. test obciążeń organizmu. Jak to się dzieje, że poważne przychodnie nie oferują takich badań?
Absurd nr III
Na klatkach wielu domów rozrzucane są ulotki, na co zwrócił uwagę Pan Marcin. A to pizza, a to telewizja kablowa, a czasami coś większego. Na przykład drzwi. Szybko, tanio, sprawnie… Czy na pewno? Czy należy korzystać z usług nieznanej firmy, takiej, która wstydzi się napisać kim/czym jest? Spółką, jednoosobową działalnością gospodarczą? Gdzie się mieści, jaką ma pełną ofertę, gdzie się z tą ofertą zapoznać?
Montaż autoryzowany. Nie wiadomo jednak, kim jest ten autorytet lub autor. Refundowany – przez samego wykonawcę, czyli rabat? Przecena? Takie hasła są atrakcyjne, tylko trzeba się zastanowić, skąd ten rabat – dlaczego od razu nie można podać właściwej ceny.
Co ciekawe, na drugiej ulotce refundacja następuje „z ramienia inwestora”, czyli przez samego konsumenta. Wspaniale! To jak hasło „konsumencie, płacisz tylko 50%, drugie 50% dopłacasz ty”. Absurd? Tak, prawdziwy absurd konsumencki.
I jeszcze kilka smaczków – wykorzystanie mechanizmów psychologicznych. Wyjątkowość (tylko mieszkańcy, którzy nie mieli dotąd wymienianych drzwi), okazja (ograniczenie czasowe) oraz niska cena. Niestety, drzwi wejściowe za 690 – 790 zł z usługą, będą raczej przedmiotem skargi konsumenta. Regularnie mamy takie skargi. Przeszukując Internet znaleźliśmy ostrzeżenie poznańskiego osiedla, gdzie najwyraźniej był użytkownik jednego z telefonów podanych na ulotce. Ulotki od Pana Marcina są z Bydgoszczy. Brygada jest więc mobilna, ale czy uczciwa?