Od 4 maja 2019 roku obowiązują zmiany w Kodeksie Pracy związane z wprowadzeniem w 2018 roku RODO, czyli nowych przepisów dotyczących ochrony danych osobowych. Okazuje się, że zawartość alkoholu we krwi pracownika to... dane szczególnej kategorii, objęte ochroną przepisów RODO.
Przetwarzanie danych wrażliwych jest określone przepisami i związane jest ze zgodą pracownika. Tylko z jego inicjatywy takie informacje mogą być przetwarzane. Jak zauważa „Rzeczpospolita”, obostrzenie to dotyczy więc także zawartości alkoholu we krwi. Pracodawca nie może więc nakazać pracownikowi poddania się kontroli trzeźwości przed przystąpieniem do pracy. Dotyczy to kontroli przyjętych jako codzienna, rutynowa procedura, jak i wyrywkowych.
Kontrolę trzeźwości można więc przeprowadzić w pracy tylko za zgodą pracownika oraz tylko z jego inicjatywy, wyrażonej konkretnie i bezpośrednio, a nie w efekcie domagania się przez pracodawcę takiej kontroli.
Czyżby pracownicy mogli od teraz przychodzić pijani do pracy? Nic z tych rzeczy. Po pierwsze, jeżeli pracodawca ma uzasadnione podejrzenie, że pracownik jest pod wpływem alkoholu, może wezwać policję. Wówczas to ona skontroluje pracownika. Warto też mieć zeznania świadków lub nagrania z monitoringu.
Drugą opcję wskazuje portal „prawo.pl”. Pracodawca może skorzystać z innego przepisu... RODO. Chodzi o przesłankę dotyczącą uzasadnionego interesu administratora. Dopuszcza ona przetwarzanie danych, jeśli jest ono konieczne dla prawnie uzasadnionych interesów administratora lub strony trzeciej, a te interesy nie są mniej ważne od interesów lub podstawowych wolności osoby, której to przetwarzanie miałoby dotyczyć.
Podcasty
Playlisty tematyczne
