Epidemia koronawirusa trwa. Choć niczym tsunami wirus uderzył w gospodarkę w marcu, to wszystko wskazuje na to, że powoli sytuacja stabilizuje się. Przypomnijmy, że w kwietniu, pierwszym pełnym miesiącu po zamrożeniu gospodarki, bezrobocie w Polsce wzrosło z 5,4 do 5,8 proc. W maju GUS odnotował wzrost bezrobocia do 6 proc. Okazuje się jednak, że długofalowo czarny scenariusz nie sprawdza się i z miesiąca na miesiąc nie przybywa lawinowo bezrobotnych, choć rzecz jasna idealnie nie jest. Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, stopa bezrobocia w lipcu 2020 roku wyniosła 6,1 procent. To tyle samo co miesiąc wcześniej. GUS wyliczył, że liczba zarejestrowanych bezrobotnych w lipcu wyniosła 1, 029 mln osób. To niewiele więcej niż w czerwcu, kiedy to w takiej sytuacji było 1,026 mln osób. Jak sytuacja wygląda w poszczególnych województwach? Z danych GUS wynika, że najlepsza sytuacja była w lipcu województwie wielkopolskim, gdzie zanotowano bezrobocie na poziomie 3,7 proc., a najgorzej było w województwie warmińsko-mazurskim, gdzie zanotowano bezrobocie na poziomie 10,1 proc. Co przyniesie przyszłość? Nie wiadomo. Na razie zarówno pracodawcy, jak i pracownicy czekają na druga falę epidemii. Jeśli niezbędny będzie kolejny lockdown, to sytuacja na rynku pracy może znacznie się pogorszyć.
Zobacz: Wielkie cięcia w budżetówce