Wirus z chińskiego Wuhan oznaczony skrótem ncov-2019, wywodzący się od zwierząt, budzi już obawy praktycznie na całym świecie. Łączna liczba ofiar śmiertelnych epidemii, która rozpoczęła się w grudniu, wzrosła do 908. Zakażonych koronawirusem jest już ponad 40 tys. Jak to wpłynęło na gospodarkę? Epidemia odcięła od świata jedno z ważniejszych chińskich centrów przemysłowych, wywołując zaburzenia w dostawach i logistyce na całym świecie. Z powodu wirusa popyt na podstawowe produkty sklepowe stał się jeszcze większy. Największe singapurskie sieci supermarketów najpierw zwiększyły dostawy, a potem musiały je ograniczyć.
ZOBACZ TEŻ: Do lekarza bez kolejki! NFZ zapłaci za kardiologa, ortopedę, endokrynologa i neurologa
Wczoraj największa w Singapurze sieć supermarketów FairPrice wprowadziła dla swoich klientów ograniczenia w ilości kupowanych produktów. Skąd taki pomysł? Mieszkańcy Singapuru zaczęli masowo robić zapasy w piątek, po ogłoszeniu w kraju wyższego stopnia gotowości epidemiologicznej.
Jakie limity wprowadzono w sieci sklepów? Kupujący będą mogli dostać maksymalnie cztery paczki"produktów papierowych", dwie torby ryżu i cztery paczki makaronu błyskawicznego - czytamy na dlahandlu.pl. Każda osoba może także zaopatrzyć się w warzywa o wartości 50 dolarów singapurskich (około 140 zł).
"Wzywamy klientów do kupowania tylko tego, czego potrzebują, a nie do gromadzenia zapasów" - czytamy w komunikacie sieci.
SPRAWDŹ TAKŻE: Polaków nie stać na mieszkanie. Nawet na kredyt
Źródło: www.straitstimes.com, dlahandlu.pl