Od 17 października w całym kraju zawieszona została działalność basenów, aquaparków i siłowni. Za złamanie zakazu grozi kara pieniężna w wysokości od 10 tys. zł do 30 tys. zł.
CZYTAJ TAKŻE: Lockdown. Kiedy otworzą restauracje i siłownie? Premier Morawiecki podał termin
Jak łatwo się domyślić decyzja rządu nie spotkała się z aprobatą branży, która i tak liczyła straty po wiosennym lockdownie. Efekt ponownego zamrożenia działalności siłowni widać na przykładzie sieci Fitness World.
„Utrzymująca się od dłuższego czasu, a ostatnio wzmagająca na sile pandemia, spowodowała ponowne zamknięcie siłowni, pozbawienie spółki głównego źródła przychodów, a w rezultacie możliwości regulowania swoich zobowiązań, przez co spółka stała się niewypłacalna” - czytamy w oświadczeniu. Fitness World złożył wniosek o upadłość.
CZYATJ TAKŻE: Koronawirus w Polsce: Tak siłownie omijają zakaz działalności w Warszawie
Użytkownicy siłowni Fitness World zostali poinformowani, że spółka wstrzymała pobieranie opłat z kart kredytowych. Przedpłacone opłaty zostaną natomiast rozliczone w ramach procedury upadłościowej.
Najbardziej spektakularnym upadkiem zakończyła się działalność klubu w Bytomiu, który został otwarty 5 października, czyli działał niespełna dwa tygodnie.