Pandemia koronawirusa trwa. Niestety, już ponad pół roku świat mierzy się z zarazą. Wiosną wiele państw wprowadziło lockdown. Czy teraz scenariusz się powtórzy? Niestety, dane epidemiologiczne nie pozostawiają złudzeń. Sytuacja ponownie staje się dramatyczna. Z dnia na dzień odnotowuje się spore wzrosty zakażeń koronawirusem wywołującym COVID-19. Największy problem pojawia się w dużych miastach, w których życie towarzyskie pomimo pandemii kwitnie. Na przykład w niedzielę podano, że ciągu ostatnich 24 godzin we Francji potwierdzono 12 565 nowych zakażeń koronawirusem, zmarły 32 osoby. W Paryżu zakażenia stwierdza się u ponad 250 na 100 tysięcy mieszkańców, co jest wskaźnikiem kwalifikującym do ogłoszenia najwyższego stopnia alertu. Stan taki obowiązuje już m.in. w Marsylii i okolicach oraz na francuskim terytorium zamorskim- Gwadelupie.
W związku z tym planowane są surowsze obostrzenia. Żartów nie ma. Cenę za niesforność obywateli poniosą przedsiębiorcy. Zamknięte na głucho mają być kawiarnie i bary w samym Paryżu. Na razie na dwa tygodnie, ale nie jest wykluczone, że stan ten trzeba będzie przedłużyć. Jak poinformowało biuro francuskiego premiera, decyzja ta i szczegóły zostaną ogłoszone w poniedziałek, nowe ograniczenia wejdą w życie we wtorek. Będą obowiązywać 15 dni.
A co czeka przedsiębiorców w Polsce? Rząd zapewnia, że lockdownu już nie przewiduje. Jednak to ta pandemia jest nieprzewidywalna i w razie drastycznego pogorszenia sytuacji epidemiologicznej tak naprawdę nie można wykluczyć konieczności wprowadzenia surowych obostrzeń.
Zobacz: Legendarny projektant mody zmarł na koroawirusa