Wybierając się poza granice Polski, warto zabrać ze sobą karty płatnicze. To najczęściej bezpieczniejszy i najtańszy sposób na wydawanie pieniędzy. Jednak trzeba wiedzieć, jak z nich korzystać. Najlepiej mieć przy sobie dwie karty - debetową i kredytową - radzi Paweł Majtkowski, główny analityk firmy Expander.
Za zakupy w sklepie i innych punktach handlowych czy usługowych za granicą płacimy obiema kartami. Ale gdy potrzebujemy gotówki, pieniądze z bankomatu wypłacamy posługując się kartą debetową, a tylko w ostateczności kredytówką. Dlaczego? Płacąc kartą za zakupy w sklepie, ponosimy wprawdzie koszty przewalutowania, ale za transakcje bezgotówkowe bank nie pobiera prowizji. Dlatego wszędzie tam, gdzie można płacić kartą, warto to robić. Gdy posługujemy się kredytówką, dodatkowo możemy skorzystać z tzw. okresu bezodsetkowego, czyli bezpłatnego kredytu na okres nawet do 60 dni (zależnie od banku wydającego kartę).
W większości dużych europejskich miast oraz w miejscach atrakcyjnych turystycznie można bez problemu poradzić sobie bez gotówki, płacąc tylko kartą nawet za najmniejsze zakupy. Niestety, czasami gotówka okazuje się niezbędna. Ale wtedy staramy się nie wypłacać pieniędzy z kart kredytowych, bo takie wypłaty są obarczone wysokimi prowizjami (znacznie wyższymi niż przy kartach debetowych), a dodatkowo dochodzą do tego wysokie odsetki naliczane od razu już w momencie dokonania transakcji.
Niekorzystne przeliczniki
Przed wyjazdem za granicę trzeba sprawdzić, w jakiej walucie rozliczana będzie nasza karta - może być w euro (najczęściej) lub w dolarach. Jeśli podróżujemy do krajów strefy euro, warto zadbać o to, by mieć kartę rozliczaną w tej walucie. Gdy jedziemy do Stanów Zjednoczonych, najlepiej zabrać kartę rozliczaną w dolarach. Wtedy nie będzie nam groziło podwójne przewalutowanie.
Bo wybierając się z kartą do innych krajów, musimy pamiętać o tym, że wszystkie transakcje dokonywane polskimi kartami płatniczymi za granicą, są przeliczane najpierw z waluty transakcji na walutę rozliczeniową po kursie organizacji płatniczej, a następnie na polską walutę według kursu banku wystawcy. I tu kryje się pułapka, ponieważ kursy przeliczeniowe przyjmowane przez organizacje płatnicze i banki często są niekorzystne dla klientów. I na tym obie te instytucje najlepiej zarabiają (czasami nawet rezygnują z prowizji, ale w zamian stosują niekorzystne przeliczniki).
Darmowe bankomaty
Prowizje i opłaty związane z wypłatą gotówki w zagranicznych bankomatach zależą od tego, w jakim banku mamy konto osobiste oraz wydaną do niego kartę. Gdy wypłacamy pieniądze za granicą, często musimy płacić prowizję, bo nie ma tam bankomatów naszego banku. Od niedawna niektóre duże banki zagraniczne działające w Polsce, umożliwiają polskim klientom korzystanie za darmo z całej międzynarodowej sieci swoich bankomatów - dzięki temu nie ponosimy opłat za korzystanie z bankomatu, a tylko za przeliczenie naszych zakupów z euro na złotego.
Nowością jest możliwość przewalutowania karty płatniczej. Możemy w niektórych bankach poprosić o taką operację. Wtedy płacąc np. we Francji za obiad, nie musimy się bać, że na przewalutowaniu poniesiemy dodatkowe koszty.