Branże, które najbardziej ucierpiały z powodu epidemii Covid-19 to gastronomia, turystyka, hotelarstwo, usługi beauty, kulturalne i eventowe, transport, a także motoryzacja i automotive. Firmy z tych sektorów zmuszone zostały do zatrzymania lub ograniczenia działalności, a co za tym idzie do zmiany wcześniejszych planów, cięć kosztów i zwolnień pracowników. Niestety kryzys pociąga za sobą redukcję zatrudnienia. Wielu programistów z dnia na dzień straciło pracę, co widoczne jest w ogłoszeniach i postach publikowanych w mediach społecznościowych.
ZOBACZ TEŻ: Jesteś na kwarantannie, masz prawo do zasiłku
Zarobki w marcu lekko w górę
Na razie jednak - według danych No Fluff Jobs - nie widać kryzysu w zarobkach pracowników w IT. W marcu 2020 r. mediana widełek była nawet wyższa niż styczniu 2020 roku i wyniosła dla programistów na poziomie mid na umowach B2B 13 500 zł (wzrost o 8 proc.), dla seniorów - 16 250 zł (wzrost o 6 proc.), a dla ekspertów - 18 225 zł (wzrost o 1 proc.). Juniorzy na kontrakcie mogli liczyć na wynagrodzenie 6 500 zł, o 1 proc. wyższe niż w styczniu.
Kogo poszukują pracodawcy?
Według danych No Fluff Jobs są pracodawcy, którzy nadal intensywnie rekrutują. W marcu najbardziej aktywni na portalu nofluffjobs.com byli ci, którzy wytwarzają i utrzymują narzędzia online (21 proc.), w tym narzędzia do komunikacji i analityczne. Druga aktywna grupa to software house’y i firmy fintech tworzące oraz utrzymujące różnego rodzaju oprogramowanie online, w tym oprogramowanie e-commerce (łącznie 43 proc.). Mniej skłonni do rekrutowania byli pracodawcy związani z bankowością i finansami (8 proc.) oraz konsultingiem (5 proc). Z analizy ogłoszeń wynika, że gorsze czasy mogą nadejść dla juniorów w IT. Udział ofert kierowanych do osób początkujących w branży spadł z 12 proc. do 7 proc.
- Obserwujemy, co dzieje się na rynku i coraz częściej managerowie, team leaderzy i zaprzyjaźnione firmy z branży informują nas o wstrzymaniu lub utracie zakontraktowanych wcześniej projektów. Martwią się, bo tracą źródła przychodów, a jednocześnie nie chcą zwalniać ludzi. Oczywiście wiele firm nadal rekrutuje, bo wciąż mają “otwarte” projekty - jednak większość z nich z dnia na dzień podjęła decyzję o prowadzeniu wszystkich etapów procesów rekrutacyjnych online. Jako lider portali branżowych IT naszym nadrzędnym celem jest teraz zredukowanie liczby programistów bez pracy - mówi Tomasz Bujok, CEO No Fluff Jobs.
W obliczu kryzysu portal postanowił w praktyczny sposób pomóc tym, którzy niecierpliwie szukają nowych zleceń, tak by szybko i w prosty sposób trafili do firm, które nadal szukają pracowników lub współpracowników. Tak w skrócie można opisać misję nowej usługi No Fluff Jobs - No Fluff Connect.
Dodatkowo, twórcy No Fluff Connect przekonują, że zatrudnienie do projektu od razu całego zespołu ma szereg benefitów i często oznacza redukcję kosztów rekrutacyjnych.
- Zespół IT “do wypożyczenia” najczęściej posiada już komplet dobrze dobranych i sprawdzonych w boju kompetencji i umiejętności, każdy też ma w zespole jasno przypisaną rolę. Członkowie zespołu wiedzą, kto jest mocny w jakiej technologii, a kto świetnie sprawdza się w roli lidera. Wszyscy też wiedzą, jaki jest poziom umiejętności kolegów z zespołu. Dla pracodawcy to szybka, pewna i tańsza rekrutacja, a dla pracowników szansa na pracę zamiast jej utraty - przekonuje Marta Steiner, Head of Product & Jobs, Marketing w No Fluff.
Już w pierwszych dniach funkcjonowania No Fluff Connect, z usługi skorzystało niemal 30 zespołów, a gotowość ich zatrudnienia zgłosiło kilkanaście znanych na rynku marek.
SPRAWDŹ TAKŻE: Czy Polaków stać na zakup nieruchomości? Kredyt hipoteczny w 2020 roku