Kryzys energetyczny. Drogi gaz w Polsce i Europie będzie jeszcze przez 3 lata

Ceny gazu idą w górę. Rosja przykręca kurek. Wszyscy za to płacą

Sytuacja na rynku gazowym staje się coraz trudniejsza. Wszystko przez to, że duża część tego runku jest w rękach Rosji. W czerwcu 2022 roku Rosja zmniejszyła przesył gazu Nord Streamem do ok. 40 proc. jego przepustowości. Teoretycznie było to konieczne ze względu na problemy techniczne. Od 11 do 21 lipca gazociąg ma być wyłączony w celu konserwacji, ale zdaniem części analityków może w ogóle nie zostać znów otwarty. Do tego czerwcowy pożar terminala eksportowego LNG na kilka miesięcy ograniczył dostawy gazu z USA. Na skutki takich działań długo nie trzeba czekać. Niestety, ceny gazu będą rosły. Ale tanieć tak szybko już nie będą.

Jak podaje "Rzeczpospolita" Według analityków trwałego wyłączenia Nord Streamu nie da się wykluczyć. W ubiegłotygodniowej nocie analitycy banku podnieśli prognozy cen gazu w Europie na trzeci kwartał. Mają one wynieść średnio 153 euro za MWh, czyli o 10 proc. poniżej obecnych notowań. Jak dodają, średnie ceny przekroczyłyby 200 euro, gdyby rzeczywiście Nord Stream miał nie ruszyć. Na ubiegłotygodniowej konferencji branżowej w Londynie ostrzegano, że kryzys gazowy szybko nie minie.

W kolejnych latach za gaz będziemy płacić jeszcze więcej

– Chciałbym wierzyć, że jest to sytuacja krótkoterminowa, ale bardziej prawdopodobne, że utrzyma się od roku do trzech lat – oceniał cytowany na łamach "Rzeczpospolitej" Jonathan Stern, badacz Oxford Institute for Energy Studies, wzywając, by nie lekceważyć skutków poważnej recesji, w stronę której ma zmierzać Europa.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nic nie wskazuje na to, by w najbliższej przyszłości sytuacja poprawiła się. Dwa kolejne sezony grzewcze mają być dla odbiorców bardzo ciężkie.