Smog zaatakował. Dziś jeździmy bez biletów.

i

Autor: Marcin Wziontek

Kto zarabia na smogu?

2017-01-10 13:30

Sprzedawcy masek antysmogowych, oczyszczaczy powietrza, twórcy aplikacji ostrzegających przed nadmiernymi zanieczyszczeniami, a nawet właściciele siłowni – oni wszyscy zarabiają na ogólnopolskim problemie ze smogiem. Podczas gdy dla większości z nas smog to bardzo niepożądany gość, dla wielu osób generuje niezły zarobek!

Ostrzeżenia przed smogiem pojawiły się w wielu polskich miastach w weekend. Wydaje się, że od kilku dni gwałtownie rośnie świadomość społeczna w związku zagrożeniami wywołanymi przez zanieczyszczone powietrze. Polacy wręcz hurtowo zaopatrują się w maski ochronne. - Wymiotło nam przez weekend cały magazyn. Sprzedaż była nawet dziesięciokrotnie większa niż zazwyczaj. Dotąd większość zamówień było z Krakowa, ale teraz są też z Warszawy oraz innych miast. Muszę przyznać, że nie byliśmy nawet gotowi na takie zainteresowanie - mówi w portalu WP money Jakub Muszyński, polski dystrybutor masek antysmogowych RZMask. Zwiększenie zainteresowania maskami potwierdzają także inni sprzedawcy tego typu artykułów.

ZOBACZ TEŻ: SMOG w Polsce. Gdzie i za ile kupić maseczki ochronne

Popularnością wśród klientów cieszą się też oczyszczacze powietrza, które można ustawić w pomieszczeniu. Choćby sklep antysmogowe.pl, który zajmuje się ich sprzedażą, w ciągu zalediwe kilku dni wyprzedał wszystkie tańsze modele (na jeden trzeba wyłożyć kilkaset złotych) i czeka obecnie na dostawę nowych. Dostępne są też droższe urządzenia, które są w stanie filtrować powietrze w większych pomieszczeniach, ale to już wydatek rzędu kilku tysięcy złotych. Co ciekawe, zwiększenia obrotów w związku ze smogiem spodziewają się też siłownie. Rzecz jasna, ruch i tak jest wzmożony, bo styczeń to dla klubów fitness czas żniw (wszystko przez postanowienia noworoczne), ale zdaniem sieci siłowni Calypso, także ci, którzy do tej pory ćwiczyli na powietrzu, wstąpią po dach klubu.

ZOBACZ TEŻ: Walka ze smogiem. Warszawa dopłaca do wymiany pieców. A co robi rząd?

Jeśli ktoś ma zdolności programistyczne, może też zainteresować się stworzeniem własnej aplikacji na urządzenia mobilne, która będzie informowała ludzi o przekroczeniu smogowych norm. Tak zrobił Wojciech Paruch, który jest autorem programu agregującego pomiary dotyczące szkodliwych pyłów ze stacji pomiarowych generalnego i wojewódzkich inspektoratów ochrony środowiska. Jak mówi w WP money, od ogłoszenia alarmów smogowych aplikację ściągnęło aż 30 tys. osób! Łącznie zaś jego program ma 200 tys. użytkowników. Można na tym nieźle zarobić, bo aplikacja wyświetla reklamy, można też wybrać jej płatną wersję. W przypadku Parucha „kokosów” ponoć jednak nie ma, biorąc pod uwagę to, ile pracy zajęło stworzenie aplikacji.

Źródło: money.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze