Jak czytamy w krakowskim dodatku do "Gazety Wyborczej", klienci, którzy przed laty kupili bilety upadłej linii OLT Express wzywani są na przesłuchania do policji. Gazeta opisuje historię niedoszłej pasażerki samolotu, która w 2012 roku chciała lecieć do Gdańska. Z powodu bankructwa przewoźnika, podróż nie doszła do skutku. Po siedmiu latach o sprawie przypomniała sobie policja.
- Z pisma dowiedziała się, że chodzi o przesłuchanie w charakterze świadka w sprawie z kodeksu karnego - wyjaśnia gazeta.
Marka OLT Express funkcjonowała od 2011 roku. Działalność zakończyła w lipcu 2012 roku, kiedy najpierw zawieszono loty, a potem złożono wniosek o upadłość. Firma związana była z Amber Gold. Z bezwartościowym biletami OLT zostawiło 130 tys. klientów, którzy łącznie wydali na nie 20 mln zł.
Łódzka prokuratura poinformowała "Wyborczą", że przesłuchania realizowane są w całej Polsce i za granicą. Dotyczy to także pasażerów, których loty się odbyły.