samochód

i

Autor: Pixabay.com

Kupujesz używany samochód? Jak nie dać się oszukać

2017-07-08 11:00

Wypatrzyłeś samochód w serwisie ogłoszeniowym lub w komisie. Oczyma wyobraźni widzisz go już w swoim garażu. W emocjach nie zwracasz uwagi na stan opon, stuki w zawieszeniu, niedziałającą klimatyzację czy zatarty silnik wycieraczki. Takie błędy mogą być bardzo kosztowne. Podpowiadamy, na co zwrócić szczególna uwagę, kiedy kupuje się pojazd z drugiej ręki.

O tym, że wubieramy samochody używane a nie nowe decyduje kilka czynników. Najważniejszym są koszty, ale też częstym argumentem przemawiającym za wyborem kilkuletniego auta jest utrata niemal połowy pierwotnej wartości samochodu po upływie zaledwie trzech lat od pierwszego wyjazdu z salonu. Mimo wszystko nawet używany pojazd to wydatek. Dlatego warto poświęcić czas by upewnić się, że mamy do czynienia z prawdziwą okazją. Zwłaszcza, że zakup auta zawsze wiąże się z emocjami, które potrafią odwrócić uwagę od wad, jakie ma oglądany przez ciebie egzemplarz. 
Jak wynika z danych Santander Consumer Bank mniej więcej połowa jego klientów zmienia samochód raz na 4-7 lat, przy czym jedna trzecia robi to nie rzadziej niż pięć lat. Według danych z ogólnopolskiego badania kierowców wykonanych na zlecenie banku, w tym roku zmianę auta deklaruje niemal co dziewiąty właściciel czterech kółek. W aż 70 proc. przypadków będzie to pojazd z drugiej ręki.

Opony
Oferujący często wymontowuje z auta cenniejsze elementy, które można sprzedać osobno.
Nie ma problemu, jeśli będzie to komplet alufelg, dywaników, czy niefabryczne radio. Nagminne jest jednak zastępowanie niezłych opon starym i zużytym ogumieniem, znalezionym na szrocie. Tymczasem opony o bieżniku mniejszym niż 1,6 mm, popękane i zniszczone lub też gumy różnego rodzaju zamontowane na kołach tej samej osi sprawiają, że taki samochód nie może być dopuszczony do ruchu. Nie mówiąc o bezpieczeństwie i konsekwencjach karnych w postaci 500 zł mandatu i zatrzymania dowodu rejestracyjnego. Do tego, doliczyć trzeba konieczność zakupu kompletu nowego ogumienia, co jest wydatkiem przekraczającym 1 000 złotych w przypadku popularnych modeli.

Przebieg
Przebieg samochodu to jeden z elementów, który sprawdzasz w pierwszej kolejności. Co więcej, oczekujesz, żeby był on jak najniższy. Ponieważ sprzedający doskonale to wiedzą, proceder cofania liczników jest niezwykle popularny. Niemniej wielu kupujących nadal wierzy w to, że dieslem sprowadzonym właśnie z Niemiec w ciągu 5-6 lat starszy pan pokonał zaledwie 50 tys. kilometrów.
Oczywiście, zdarzają się przypadki aut, których właściciele pokonują rocznie takie dystanse, ale to niewielki procent. W przypadku aut firmowych, które jeździły we flotach, 100 tys. km przejeżdżane w ciągu jednego roku nie jest wielkim osiągnięciem. A ponieważ nikt nie obejrzy się za pojazdem, który ma na liczniku 400 tys. km, handlarz "koryguje" wskazanie, ustawia 160 tys. km i samochód sprzedaje na pniu.

Jak sprawdzić przebieg?
Nie ma właściwie jednego skutecznego sposobu. Najskuteczniejsza najczęściej jest obserwacja stanu całego samochodu. Elementy wyposażenia zużywają się, jeśli pojazd jest intensywnie „jeżdżony". I tych śladów nie da się całkowicie ukryć. Trzeba obejrzeć stopień zużycia tapicerki, dźwigni zmiany biegów, nakładek na pedały, obić foteli, dźwigni kierunkowskazów, klamek, itp. Sprytni sprzedawcy wymieniają te elementy na nowe, dlatego nie tylko zbyt duże, ale też zbyt małe zużycie wnętrza może sugerować przekręt.

Można próbować sprawdzić historię serwisową, o ile pojazd jeździł regularnie do ASO lub sieciowych warsztatów. To też nie zawsze zdaje egzamin, bo chcąc uwiarygodnić zmianę przebiegu, sprzedawca może udać się ze skorygowanym licznikiem do ASO na wymianę żarówki, serwis wpisuje do systemu odczytany przebieg, nieświadomie potwierdzając zafałszowane wskazania. Jeśli cokolwiek
cię niepokoi to lepiej zrezygnować z zakupu auta, nawet jeśli ma niesłychanie atrakcyjny niski przebieg.

Ekspert, nie kolega
Około połowa kupujących udaje się na oględziny samochodu ze znajomym lub bliskim krewnym, którego wiedza na temat motoryzacji jest, delikatnie mówiąc, podstawowa. Co z tego, że wypyta on handlarza o szczegóły, a ten słownie zapewni go o swojej szczerości, skoro tak naprawdę potrzeba fachowej znajomości tematu i przyrządów (np. miernika grubości lakieru), by móc ocenić np. bezwypadkową historię. Wynajęcie eksperta to niewielki wydatek. Są na rynku serwisy internetowe, przez które można zamówić kontrolę pojazdu w dowolnym miejscu w kraju za cenę od 250 złotych. W zamian otrzymamy pełny raport, zawierający bezstronną ocenę i dokumentację fotograficzną, wraz z sugestią co do zakupu i ceny transakcyjnej. Jeśli planujemy wydać na samochód kilka czy kilkanaście tysięcy, taka inwestycja opłaci się bardziej, niż błąd.

Kradziony czy nie?
Zaledwie co dziewiąty kupujący sprawdza, czy oferowane mu przez handlarza auto nie pochodzi z kradzieży. Tymczasem wystarczy przedstawić numer VIN (to numer identyfikacyjny pojazdu) na komendzie policji, która prowadzi rejestr pojazdów skradzionych i wszystko będzie jasne. Warto sam numer VIN zweryfikować również pod kątem zgodności między tym co w dokumentach, a tym co wybite na samochodzie.

Wybrałeś samochód - jak za niego zapłacić?
Jest wiele sposobów na sfinansowanie zakupu samochodu z drugiej ręki. Jeżeli masz już odłożoną gotówkę, to możesz mieć nowsze i lepsze auto dokładając kredyt. Jak pokazują dane własne Santander Consumer Banku, najpopularniejszym sposobem jest właśnie połączenie pewnej sumy gotówki (wpłaty własnej) z kredytem samochodowym. Tak finansuje swoje zakupy ponad trzy czwarte klientów banku. Jeżeli zdecydujesz się wyłącznie na kredyt, to pamiętaj, że jest on tańszy od gotówkowego, więc możesz wziąć wyższą kwotę – zależy ona wyłącznie od Twojej zdolności kredytowej. Kredyt na samochód używany to wygodny rozwiązanie kiedy chcemy kupić dobre, dość nowe auto, a nie mamy pełnej kwoty. Jest to również często jedyne i najkorzystniejsze wyjście, kiedy auto potrzebne jest nam od zaraz.

Oferta kredytowa jest bogata, i warto poświęcić trochę czasu by znaleźć produkt najlepiej dopasowany do swoich potrzeb i możliwości. Warunki nieustannie się zmieniają, przeanalizuj więc aktualne rankingi kredytów samochodowych i skorzystaj z porównywarek finansowych i kalkulatorów kredytowych.

Warto zwrócić uwagę na to jak bank ocenia zdolność kredytową, bo od tego zależy kwota, którą finalnie otrzymasz na zakup samochodu. Jeżeli masz dochody z zagranicy, to np. Santander uwzględni je przy wyliczaniu kredytu. Podobnie z łączeniem dochodów z osobami, które nie są spokrewnione – nie każdy bank pójdzie tutaj na rękę. Pamiętaj, że kredyt jest elastycznym instrumentem, i możesz łatwo dopasować go do swoich możliwości, m.in. rozkładając jego spłatę na w dogodnym terminie.

Przy tak bogatej ofercie i prostych procedurach, naprawdę łatwo znaleźć kredyt maksymalnie dopasowany do swoich potrzeb i możliwości. Dlatego warto skorzystać właśnie tego sposobu by wymienić auto na nowsze i lepsze.

Co jeszcze musisz wiedzieć o kredycie samochodowym?

1. Kredyt musi być bezpieczny
Jak w każdym kredycie, również i w samochodowym banki stosują też różne rodzaje zabezpieczeń. Najpopularniejsze z nich to przewłaszczenie, depozyt karty pojazdu lub cesja polisy AC. W przypadku przewłaszczenia, bank udzielający kredytu jest wpisany jako współwłaściciel pojazdu. Jeśli z jakiegoś powodu przestajesz spłacać zobowiązanie, bank sprzeda samochód i weźmie pieniądze. Przewłaszczenie może być z wpisem do dowodu rejestracyjnego lub z depozytem karty pojazdu, bez której sprzedaż auta jest niemożliwa. Cesja polisy AC oznacza, że w razie kradzieży lub szkody z winy właściciela auta, pieniądze z odszkodowania trafią do banku.

2. Nie potrzeba wielu dokumentów
W przypadku kredytów dla osób fizycznych konieczne będą dwa dokumenty tożsamości (dowód osobisty lub paszport), oraz prawo jazdy. Bank będzie chciał też zobaczyć zaświadczenie o dochodach (najczęściej na drukach banku, dostępnych w oddziale lub na stronie internetowej).
W procedurze uproszczonej, również stosowanej przez niektóre banki, np. przy wniesieniu większego wkładu własnego, wystarczy deklaracją o wysokości przychodów. Z kolei emeryci i renciści muszą przedstawić ostatni odcinek świadczenia. Jeśli renta jest czasowa, kredyt będzie musiał zostać spłacony przed jej upływem.

źródło:materiały prasowe

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze