Kampania outdoorowa, której strategię opracowała pro bono agencja mediowa Starcom, jest częścią kampanii społecznej “Frankenkurczak” prowadzonej przez Stowarzyszenie Otwarte Klatki, mającej na celu polepszenie warunków chowu kurczaków brojlerów. Akcja nawiązuje do uczuć, jakie towarzyszyły nam podczas przymusowej kwarantanny, której byliśmy poddani na przełomie marca i kwietnia br. – strachu, niepewności, obawy przed chorobą, tęsknoty za świeżym powietrzem. Nasza kwarantanna dobiegła końca i mogliśmy wrócić do spacerów po lesie, spotkań z przyjaciółmi i cieszenia się promieniami słonecznymi – niestety, dla brojlerów rzeczywistość pozostaje taka sama.
ZOBACZ TEŻ: Przedsiębiorcy czekają na estoński CIT – wyniki ankiety Pracodawców RP
– Chcemy zwrócić uwagę Polaków na warunki życia kurczaków brojlerów w chowie przemysłowym, bezpośrednio odwołując się do naszych niedawnych doświadczeń przymusowego zamknięcia, życia na małej powierzchni i braku możliwości swobodnego przemieszczania się – mówi Anna Iżyńska, Menadżerka ds. kampanii w Otwartych Klatkach – My możemy już wyjść z domu, pójść do parku i pooddychać świeżym powietrzem. Dla kurczaków “kwarantanna” nigdy się nie kończy. – dodaje Iżyńska.
Aktywiści w swojej kampanii nawiązali do popularnych punktów w poszczególnych miastach, np. warszawskiego Placu Zbawiciela, krakowskich Błoni, łódzkiej Piotrkowskiej, trójmiejskich plaż, okolic Wisły, Warty czy Odry, najbardziej uczęszczanych parków itp. Wybierając charakterystyczne miejsca spotkań w każdym z miast, w którym pojawiły się nośniki, Otwarte Klatki chciały wzmocnić przekaz i jeszcze skuteczniej wpłynąć na wyobraźnię odbiorców.
Kurczaki brojlery w chowie przemysłowym żyją zaledwie 6 tygodni. W tym czasie przybierają gwałtownie na masie, co jest powodem chorób serca, układu oddechowego, układu nerwowego czy pękania kości nóg, które nie są w stanie udźwignąć własnego ciała - kiedy kurczak przewróci się, często nie jest w stanie samodzielnie się podnieść i gdziekolwiek przemieścić.
Zwierzęta nie mają też dostępu do świeżego powietrza i naturalnego światła - nigdy nie wychodzą na zewnątrz i spędzają całe życie w hangarach, ściśnięte po kilkadziesiąt tysięcy sztuk w jednym kurniku. Takie stłoczenie powoduje, że na fermach przemysłowych choroby rozprzestrzeniają się w ekspresowym tempie.
– Kampania “Frankenkurczak” ma na celu nie tylko podniesienie świadomości społeczeństwa na temat warunków, w jakich hoduje się kurczaki na mięso, ale też wprowadzenie realnych zmian systemowych, które te warunki poprawią, m.in. poprzez zmniejszenie zagęszczenia ptaków, zapewnienie im większego dostępu do naturalnego światła i grzęd, rezygnację ze sztucznie wyselekcjonowanych ras szybkorosnących oraz odejście od metod uboju sprawiających zbędny ból – mówi Anna Iżyńska.
Polacy chcą lepszego życia dla kurczaków brojlerów. Według badań Biostat przeprowadzonych w lutym 2020 roku, ponad 80% badanych twierdzi, że zapłaciłoby wyższą cenę za mięso pochodzące z ferm zapewniającym kurczakom lepsze warunki. Aż 72,3% uważa warunki chowu kurczaków za istotne podczas zakupów.
SPRAWDŹ TAKŻE: Firmy wychodzą z kryzysu. Ponad 80 proc. korzysta z tarczy antykryzysowej