Kurski ma nowy pomysł na abonament RTV

W rozmowie z serwisem dziennik.pl Kurski tłumaczy, że celem zmian będzie „uniezależnienie  powstanie obowiązku uiszczenia opłaty abonamentowej od woluntarystycznego aktu rejestracji odbiornika. Powinno się po prostu automatycznie domniemywać, że w każdym gospodarstwie domowym jest odbiornik telewizyjny”.

To oznacza, że abonament będą płacić wszyscy, ponieważ władze z góry założą, że każde gospodarstwo domowe w Polsce ma telewizor.

Jakie zasady obowiązują w tej chwili?
Obowiązująca obecnie ustawa nakłada obowiązek płacenia abonamentu na każde gospodarstwo domowe, które posiada odbiornik telewizyjny bądź radiowy. Wcześniej trzeba jednak go zarejestrować. Jeżeli telewizor czy radio nie są zarejestrowane, Poczta Polska, która zajmuje się ściąganiem abonamentu nie ma podstaw, by go od nas egzekwować.

Zobacz: Nie daj się nabrać na fałszywe wezwanie do zapłaty abonamentu RTV

To dlatego m.in. przychody z tej opłaty są tak niskie – Polacy nie rejestrują odbiorników. Mało tego, spora część tych, którzy kiedyś zarejestrowali telewizor lub radio, abonament płacić przestała. Po tym, jak 2-3 lata temu Poczta Polska zaczęła na masową skalę wysyłać wezwania do zapłaty zaległego abonamentu, jego ściągalność nieco się poprawiła.

Ile obecnie wynosi wynosi abonament?
W tym roku miesięczna opłata za radio wynosi 7 zł. To daje kwotę 84 zł rocznie. Miesięczny abonament za odbiornik telewizyjny lub telewizyjny i radiofoniczny to 22,70 zł (przy uiszczaniu opłat co miesiąc daje to kwotę 272,40 zł w skali roku).

Opłacalne płacenie za jednorazowe płacenie więcej niż jeden miesiąc. Jeżeli ktoś uiści opłatę z góry za rok, wtedy wyniesie ona 76,60 zł (radio) lub 245,15 zł (odbiornik telewizyjny lub telewizyjny i radiofoniczny). 

Pomysł Kurskiego – jeżeli wszyscy zapłacą, to będzie taniej?
Kursi tłumaczy, że jeżeli każde z ok. 14 mln gospodarstw domowych w Polsce płaciłoby abonament, mógłby być on niższy od obecnie obowiązującego i wynosić ok. 12 zł miesięcznie.

Samo wcielenie w życie tego projektu możne napotkać jednak spore trudności. I chodzi tutaj nie tylko o to, że wprowadzenie obowiązkowej opłaty może spotkać się ze sprzeciwem Polaków. Do rozwiązania pozostają również kwestie organizacyjne.

Może Cię zainteresować: Kara dla UPC. Firma ma oddać nienależnie pobrane opłaty

Poczta Polska ma informacje  tylko na temat gospodarstw, których właściciele zarejestrowali w przeszłości odbiornik. Na ok. 14,1 mln wszystkich gospodarstw domowych w Polsce odbiornik zarejestrowało tylko 6,7 mln, z czego połowa jest zwolniona z opłat. 

Dlatego rozważa się pozyskanie danych od operatorów telewizji satelitarnych i kablówek. Jak tłumaczy Kurski – trudno bowiem zakładać, że ktoś, kto płacić abonament, nie ma telewizora.

Opłata audiowizualna
Jeżeli projekt, o którym mówi Kurski ujrzy światło dziennie, będzie to już drugie podejście obecnych władz zmierzające do poprawienia kondycji finansowej publicznych mediów. Poprzedni pomysł dotyczył wprowadzenia opłaty audiowizualnej doliczanej do rachunków za prąd (ok. 15 zł miesięcznie).

Czytaj: Nie płacisz abonamentu rtv? Strzeż się listonosza!

Według zapowiedzi rządu opłata miała wejść w życie od początku przyszłego roku. Ostatecznie jednak Sejm jej nie uchwalił. Rząd tłumaczył przed wakacjami, że wprowadzenie opłaty wymaga zmian w przepisach, które należy uzgodnić z UE, dlatego władze tłumaczyły, że chcą mieć więcej czasu, by się do tego przygotować. 

Pomył na wprowadzenia opłaty audiowizualnej nie jest zresztą nowy. Do jego wdrożenia przymierzał się również rząd PO-PSL. Mówiło się wtedy, że opłata będzie wynosić ok. 10 zł miesięcznie. Realizacja tego planu nigdy nie weszła jednak poza fazę projektu.

Dziennik.pl; MK