Lehman Brothers upadło z hukiem, lecz winowajcy nie ponieśli konsekwencji

Choć od 15 września 2008 roku upływa szesnaście lat, upadek Lehman Brothers nadal pozostaje gorzką lekcją dla inwestorów. Wielu uważa, że w światowej gospodarce wciąż daje się wyczuć jego konsekwencje. Przypominamy kulisy największego kryzysu pierwszej dekady XXI wieku.

Narodziny rodzinnej firmy z niewolnictwem w tle

Historia Lehman Brothers sięga połowy XIX wieku, a założycielem firmy był niemiecki imigrant pochodzenia żydowskiego Henry Lehman. Wszystko zaczęło się od otwarcia sklepu pasmanteryjnego w Alabamie w 1844 roku. Trzy lata później do biznesu dołączyli jego dwaj bracia – Emanuel oraz Mayer.

Alabama była wówczas największym wytwórcą bawełny, a 45% jej populacji stanowili niewolnicy. Skupując uprawianą przez niewolników bawełnę, Lehman Brothers w ciągu dekady stali się jednym z największych biznesów operujących w tej branży. Gdy w 1858 roku handel przeniósł się do Nowego Jorku, także firma z Alabamy postanowiła otworzyć tam swoje biuro. Wkrótce zdołali nie tylko rozpocząć obrót również innymi towarami (w tym kawą, cukrem oraz kakao), lecz także dołączyli do Nowojorskiej Giełdy Papierów Wartościowych. Z czasem otworzyli swoje pierwsze placówki bankowe, rezygnując z handlu bawełną. Warto podkreślić, że aż do 1924 roku w zarządzie firmy nie znajdował nikt spoza rodziny.

Główna siedziba Lehman Brothers znajdowała się w WTC

Przedsiębiorstwo rozrastało się pomimo burzliwej historii XX wieku. Lehman Brothers zdołali przetrwać zarówno wojnę secesyjną, wielki kryzys lat 30., jak i dwie wojny światowej. Największy rozwój przeżyli w czasie, gdy za sterami znajdował się syn Emanuela – Philip oraz jego syn Robert, którego przedwczesna śmierć w 1969 pozostawiła firmę bez przywództwa.

W latach 70. głównym obszarem działalności stał się handel papierami wartościowymi, przeprowadzali także emisje długów spółek o niskich ratingach kredytowych. Lehman Brothers nie byli już wówczas zarządzani przez potomków braci Lehmanów, a w 1984 zostali sprzedani Shearson American Express za kwotę 350 mln dolarów. Dziesięć lat później American Express popadło w kłopoty finansowe, w związku z czym Lehman Brothers zostali wyodrębnieni ze spółki. Na dyrektora wybrano Richarda Fulda, a główna siedziba banku znajdowała się w World Trade Center.

Dla jednych wysokie premie, dla drugich niskie dochody

Jeszcze w 2004 roku brytyjskie czasopismo „Euromoney” Lehman Brothers zostali ogłoszeni:

Najlepszym Bankiem Inwestycyjnym

W kolejnych latach osiągali zaś najlepszy wynik finansowy spośród największych spółek Stanów Zjednoczonych i Kanady. Zostali także liderem brytyjskiej giełdy.

Lecz kryzys już nadchodził. Uważa się, że jego tło stanowi obniżenie przed FED stóp procentowych do rekordowo niskich poziomów. Była to decyzja Alana Greespana, który po pęknięciu bańki internetowej oraz atakach z 11 września obawiał się o dalszy wzrost gospodarczy. Równolegle administracje Billa Clintona oraz George’a W. Busha dokładały starań, aby każdy Amerykanin mógł posiadać własny dom – choćby nawet na kredyt. Ludzie chcieli więc brać je na potęgę, a instytucje bankowe równie chętnie ich udzielały. Wśród nich Lehman Brothers, cieszący się w owym czasie wysokim ratingiem ze względu na znaczącą dywersyfikację inwestycji.

Ceny nieruchomości rosły jak grzyby po deszczu, ekonomiści natomiast uspokajali, widząc w tych tendencjach odzwierciedlenie świetnej sytuacji w gospodarce. Tymczasem zadłużenie gospodarstw domowych z 40% PKB wzrosło do 100%. Wśród kredytów prym wiodły te typu NINJA (No Income, No Job, No Assets – bez dochodu, bez pracy, bez majątku). Zapewniały bowiem wysokie premie.

Koniec kapitalizmu i upadłość Lehman Brothers

W latach 2004-2006, z obawy przed nadmierną inflacją, rozpoczęto podnoszenie stóp procentowych – z poziomu 1% do 5,25%. Ujawniło to problem związany z duży ilością kredytów o zmiennym oprocentowaniu, co z kolei przełożyło się na wzrost wysokości rat. Ludzie przestali je spłacać, a rynek nieruchomości się załamał.

To koniec kapitalizmu. Zaczyna się nowe średniowiecze

– powiedział do swojej matki jeden z bohaterów filmu "Big Short", chyba najbardziej znanej produkcji opisującej wydarzenia, które doprowadziły do kryzysu finansowego pierwszej dekady XXI wieku. Zbankrutowały dwa fundusze hedgingowe należące do banku Bear Stearns, a Lehman Brothers stracili 2,8 mld dolarów. W marcu i kwietniu 2008 roku Merrill Lynch, Goldman Sachs, Morgan Stanley, Lehman Brothers i Citigroup zostały dokapitalizowane, by zapobiec ich upadłości. Była to decyzja zgodna z zasadą:

zyski są sprywatyzowane, a straty rozdzielone na całe społeczeństwo

Działania te przyniosły co prawda poprawę, lecz tylko na krótką metę. W szczytowym momencie bessy wartość Lehman Brothers spadła o 46%. 15 września 2008 roku, w "krwawą niedzielę", Richard Fuld ogłosił upadłość banku.

Winowajcy nie ponieśli konsekwencji

W ciągu ostatnich szesnastu lat wydarzył się znacznie większy wstrząs dla rynku, jakim była pandemia COVID-19. Jednak lekcja z kryzysu finansowego, rozpoczętego upadkiem Lehman Brothers, nadal przez inwestorów wspominana jest jako wyjątkowo gorzka. Akcje i obligacje korporacyjne nurkowały wtedy z hukiem, ceny surowców leciały po kilka procent dziennie. To samo działo się z walutami rynków wschodzących, a rynek pożyczek międzybankowych zamarł. Choć wielu wieszczyło „upadek dolara”, szybko ujawniła się ta jego właściwość, iż pozostaje bezpieczną walutą nawet w obliczu kryzysu. Bo właśnie dolarem przede wszystkim interesowali się inwestorzy.

Trudno oczywiście zapomnieć, że w ciągu roku liczba bezrobotnych wzrosła w USA z 7 do aż 15 mln osób. Natomiast kosztami powrotu do normalności obarczeni zostali w dużej mierze podatnicy. Tymczasem główni winowajcy nie ponieśli praktycznie żadnych konsekwencji. Gdyby chcieć jednak doszukiwać się pozytywnych skutków kryzysu, warto wspomnieć, że dzisiaj obowiązują już całkiem inne procedury, wypracowane przez banki centralne właśnie w 2008 roku. Czy w przyszłości pozwolą one uniknąć najgorszego scenariusza?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze