Na SOR tylko w nagłych przypadkach lub dodatkowa opłata
Zdarza się, że dzieci trafiają na dyżur ratunkowy chociaż nie wymagają pilnego leczenia, rodzice przychodzą nawet z pryszczem na pupie dziecka – pisze dojczland.info. To duży problem w Niemczech, gdzie występuje poważny niedobór pediatrów. Dlatego, prezes Stowarzyszenia Zawodowego Lekarzy Pediatrów, Thomas Fischbach, wzywa do współpłacenia za wizyty przez rodziców w niektórych przypadkach. „Opieka podczas dyżurów ratunkowych musi koncentrować się na nagłych przypadkach, a nie na pryszczach na pupach dzieci, na które rodzice nie mają czasu w ciągu tygodnia, a z którymi następnie pojawiają się na pogotowiu w weekend”, powiedział Fischbach w wywiadzie dla gazety „Neue Osnabrücker Zeitung”. „Myślę, że w takich przypadkach absolutnie sensowne byłoby, aby ubezpieczony płacił wkład własny”. Powiedział tez, że mimo ograniczonych zasobów lekarzy, wielokrotnie zdarzały się przypadki, które nie wymagały pilnego leczenia. Dodał: „W prawdziwych sytuacjach kryzysowych koszty mogą zostać zwrócone, co można wdrożyć przy niewielkim wysiłku”.
Coraz gorsza opieka medyczna w Niemczech
Zdaniem Fischbacha, w związku z niedoborem lekarzy, również w pediatrii, istnieje zagrożenie, że opieka lekarska będzie coraz gorsza. „W Niemczech występuje poważny niedobór pediatrów, a sytuacja się pogarsza”, wyjaśnił szef stowarzyszenia. Wiele gabinetów lekarskich ma problemy ze znalezieniem pracowników. Pediatrzy w Niemczech mają średnio 57 lat. Jedna czwarta z nich przejdzie na emeryturę w ciągu najbliższych pięciu lat.