Dzieci osób mieszkających w Polsce i korzystających z niemieckiego świadczenia jest sporo. Jak podaje "Der Spiegel", w całym 2018 r. Niemcy wypłaciły łącznie 402 mln euro na 252 tys. dzieci obcokrajowców niemieszkające w tym kraju. Z tego największą grupę stanowią polskie dzieci - blisko 124 tys. Co więcej, dziecko nie musi być obok rodzica – świadczenie przysługuje także na dzieci, które z drugim rodzicem lub opiekunem prawnym zostały w Polsce.
W krajach Wspólnoty obowiązuje jednak pierwszeństwo wypłat. Dla przykładu, jeśli mąż pracuje w Niemczech, a żona wychowuje dzieci w Polsce, to pierwszeństwo wypłaty leży po stronie niemieckiego rządu. Jednak jeśli żona, która została z dziećmi w Polsce, również pracuje – pierwszeństwo przechodzi na polski rząd.
Ustalenie pierwszeństwa jest bardzo istotne. Pobierającym niemieckie Kindergeld, w Polsce nie przysługuje już 500+, bo świadczenie jest niższe od niemieckiego. Jeśli rodzic nie pobiera 500+ w Polsce, Niemcy wypłacą oczywiście pełną kwotę należną przy świadczeniu Kindergeld, trzeba jednak udowodnić, że w naszym kraju świadczenie nie jest wypłacane. Kindergeld od od lipca 2018 r. wzrosło o 10 euro na każde dziecko. Na pierwsze i drugie dziecko dostaje się teraz 204 euro, na trzecie 210 euro, a na czwarte i każde kolejne – 235 euro miesięcznie.
Ostry lockdown. Żeby pójść na zakupy, trzeba się zarejestrować. Właściciele sklepów są wściekli
Robert Lewandowski jako jeden z najlepiej zarabiających piłkarzy w Europie mieszka wraz ze swoją żoną Anną nie tylko w jednym miejscu. Swój czas para dzieli między Niemcami a Polską, m.in. w malowniczym domu na Warmii. Ten położony jest na dużej działce z prywatną plażą i dostępem do jeziora Jełmuń.