Jak podaje spółka w komunikacie po wielu latach prowadzenia i rozwijania zarówno biznesu drogeryjnego, jak i aptecznego, sieć postanowiła skoncentrować się wyłącznie na drogeriach, jako formacie mającym największy potencjał w zakresie rozwoju biznesu kosmetycznego, i zrezygnować z branży farmaceutycznej.
Czytaj także: Rząd już wycofuje się z ważnej obietnicy! Polacy będą płacić wyższy podatek
Niestety, likwidacja aptek oznacza także grupowe zwolnienia. W sumie zamknięto aż 47 placówek, tym samym rozpoczęto proces rozwiązywania umów z pracownikami. Ma on potrwać dwa miesiące. Zaprzestanie działalności aptecznej przez firmę dotknie 290 pracowników, stanowiących aż 8,7 proc. ogółu zatrudnionych w spółce.
Sprawdź również: Biedronka rozdaje pieluchy za darmo. Zobacz, jak je zdobyć
Jeronimo Martins zapewnia, że wszyscy pracownicy aptek, w zależności od stażu pracy i innych czynników, w ramach odprawy otrzymają pakiet świadczeń do 3 razy przewyższających wymagania prawne. W efekcie, zdecydowana większość z nich otrzyma pakiet wynagrodzeń w wysokości 7 lub nawet więcej miesięcznych pensji. Dodatkowo, wszyscy zainteresowani będą mieli możliwość skorzystania z doradztwa zawodowego.