Pieniądze z likwidowanych OFE trafiałyby w 25 proc. do Funduszu Rezerwy Demograficznej, który gromadzi środki na wypłatę świadczeń na wypadek, gdyby nie mógł sobie z tym poradzić budżet. Reszta miałaby trafić na Indywidualne Konta Emerytalne, stając się tym samym prywatnymi oszczędnościami przyszłych emerytów, którzy mogliby decydować, w co chcą je zainwestować.
ZOBACZ TEŻ: Morawiecki zapowiada: reforma OFE od lipca 2018 roku
Rząd chce, by to sami Polacy dobrowolnie zaczęli oszczędzać na swoje przyszłe emerytury. W tym celu miałyby zostać utworzone dobrowolne Pracownicze Programy Kapitałowe i Indywidualne Programy Kapitałowe, w ramach których rząd oferowałby Polakom zachęty do odkładania pieniędzy na starość. Przystępując do programu, deklarowałoby się chęć podniesienia swojej składki emerytalnej (o 2-4 proc.), przez co zarabiałoby się nieco mniej, ale swoją część musiałby też dołożyć pracodawca (co najmniej 1,5 proc.).
Źródła: biznes.gazetaprawna.pl, tvn24bis.pl
Los OFE jest już przesądzony. Polacy mają oszczędzać dobrowolnie
Minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki oraz minister rodziny Elżbieta Rafalska porozumieli się ws. zmian w OFE. Porozumienie to skutkuje projektem zmian w prawie, które mają doprowadzić do likwidacji Otwartych Funduszy Emerytalnych. Reforma mogłaby wchodzić w życie już w połowie 2018 r.