Negocjacje owiane tajemnicą
Powołując się na czeską prasę, portal pasazer.com, poinformował, że LOT jest zainteresowany kupnem linii lotniczej Smartwings. Według prasy znad Wełtawy polski przewoźnik znalazł się na krótkiej liście oferentów razem z Eurowings (spółka z grupy Lufthansy) i turecko-niemieckim SunExpress".
Według informacji portalu negocjacje trwają od 2023 r. Pierwszym oferentem była izraelska linia Isair, która za Smartwings chciała zapłacić 44 mln euro, jednak do finalizacji nie doszło ze względu na eskalację konfliktu w Strefie Gazy.
Zwróciliśmy się z pytaniami do Polskiej Grupy Lotniczej, z pytaniem, czy to prawda, że transakcja ma zostać sfinalizowana na dniach. Ta jednak nawet nie potwierdziła, że istnieją rozmowy na ten temat.
"Spółka nie będzie komentować doniesień pojawiających się w przestrzeni medialnej" - odpowiedział na pytania Super Biznesu, Mateusz Glinka-Rostkowski kierownik działu Komunikacji Polskiej Grupy Lotniczej (PGL).
Super Biznes zwrócił się także z pytaniami do Macieja Laska, wiceministra infrastruktury, pełnomocnika ds. CPK, który nie odpowiedział na nasze pytania do czasu publikacji tego artykułu.
Plusy i minusy zakupu czeskiego przewoźnika
Jak podaje pasazer.com, "LOT przede wszystkim zyskałby na skokowym wzroście liczby samolotów i oferowanych do sprzedaży foteli, co zwiększy udziały polskiego przewoźnika w ruchu pasażerskim wzmacniając jego pozycję w Europie, zwłaszcza w segmencie przewozów czarterowych".
Wątpliwości, z kolei budzi kondycja finansowa Smartwings. Według pasazer.com, "model biznesowy czeskiej spółki nie gwarantuje wysokich marż zysku, a Czesi są w dodatku solidnie zadłużeni. Nie wydaje się więc, żeby LOT oczekiwał wysokiego zwrotu z tej inwestycji".
Na przeszkodzie zakupu przez LOT, czeskiej spółki może stanąć również Komisja Europejska (KE). Portal wskazuje, że w 2020 r. LOT korzystał z pomocy publicznej.
- Wsparcie, które LOT otrzymał od państwa polskiego nie może bowiem zostać użyte do prowadzenia akwizycji. Podobne ograniczenie dotyczyło grupy Air France KLM, która musiała spłacić znaczną cześć rządowego wsparcia zanim mogła nabyć udziały w SAS-ie - informuje pasazer.com.
To druga przymiarka polskiego, narodowego przewoźnika do przejęcia niskokosztowych linii lotniczych. Wcześniej LOT zainteresowany był niemiecką spółką "Condor". Jednak do finalizacji transakcji nie doszło z powodu pandemii COVID-19. Jak wskazywali wtedy eksperci, narodowy przewoźnik powinien skupić się na przetrwaniu, a nie przejmowaniu wymagających restrukturyzacji podmiotów.