Losowanie, które wywołało tyle kontrowersji, zaczęło się zupełnie normalnie. Prezenterka przywitała się z widzami i maszyna losująca ruszyła. Po chwili widzowie ujrzeli kulkę z pierwszą wylosowaną liczbą – czwórką. Chwilę później cyfra 4 pojawiła się u dołu ekranu, wyświetlona przez obsługę programu. Za chwilę wylosowano kulki z numerami 33 i 12, te liczby także pojawiały się na ekranie. I w tym momencie sytuacja uległa drastycznej zmianie.
Dokładnie w chwili, kiedy wylosowano kolejny numer, liczbę 27, na ekranie pojawiła się plansza z liczbą 21. Skonsternowana prowadząca nie bardzo wiedziała, co zrobić, ale losowania nie przerwano. Wydawało się, że to zwykły błąd. Liczba 21 nie zniknęła jednak z ekranu, a po niej, zanim jeszcze wylosowano kolejną kulkę, pojawiła się dwudziestkasiódemka. Kiedy w końcu maszyna wypluła następną liczbę, widzowie doznali szoku – była to liczba… 21!
ZOBACZ TEŻ: Jakie były największe wygrane w loteriach na świecie
Czyżby więc operator, który wyświetlał na ekranie wylosowane numery, miał szósty zmysł i przewidział, co się stanie? A może losowanie było od początku do końca ustawione i wyszło to przez przypadek na jaw? Faktem jest to, że po wylosowaniu liczby 21 grę na chwilę wstrzymano - wyglądało to tak, jakby w studiu faktycznie były jakieś problemy techniczne. Po jakimś czasie wylosowano kolejne trzy liczby, już bez „pomyłek”.
Organizatorzy państwowej loterii Loto zaklinają się, że gra była uczciwa, a cała sytuacja została spowodowana przez błąd obsługi losowania. Mimo to ze stanowiska zrezygnował szef loterii, twierdząc, że to kwestia honorowa. Sprawę bada też policja, która zarekwirowała komputery ze studia i będzie przesłuchiwała pracowników serbskiego totalizatora z użyciem wykrywacza kłamstw! Miejmy nadzieję, że te działania przyniosą odpowiedź na pytanie, co naprawdę się wydarzyło.
Lotto to jedno wielkie oszustwo? Ogromny skandal w Serbii
2015-08-01
10:00
Nie milkną echa skandalu, który wybuchł w Serbii po tym, jak pod adresem organizatora państwowej loterii Loto wysunięto oskarżenia, że losowanie z 29 lipca było sfałszowane. Ze stanowiska zrezygnował nawet szef loterii. Czy faktycznie coś jest na rzeczy?